Zamki z piasku


Już jakiś czas temu na plaży w Jelitkowie postawiono imponujące "zamki z piasku". Wydarzenie to było związane z Gdańskim Festiwalem Rzeźby z Piasku. Z każdym rokiem zmieniał się temat przewodni. Tak np. w 2009 mogliśmy podziwiać dzieła z dziedziny Ducha Gdańskiej Architektury. A kiedy byłam tam po raz pierwszy, piaskowe figury przedstawiały wybitności związane w jakiś sposób z Gdańskiem. I te właśnie będziecie mogli teraz zobaczyć.

Miejski zakątek zieleni ~ czyli w Parku Oliwskim



To nie żaden egzotyczny kraj. Na zdjęciu powyżej widnieje jedna z alejek Oliwskiego Parku. Zaś poniżej rosną jakieś orzechy. W tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, co to za rodzaj. Ale może ktoś z was wie?


Jako dziecko bardzo lubiłam spacerować po Parku Oliwskim. Podobało mi się, że jest taki duży i można było nawet się w nim zgubić. Zawsze podziwiałam barwne kompozycje kwiatowe. A w palmiarni szukałam bananów :) Na kolejnych zdjęciach pokażę wam co nieco, aczkolwiek musicie wiedzieć, że fotografie nie odzwierciedlają rzeczywistości i tylko na nie patrząc, trudno poczuć zapach trawy i otulić się ciepłym wiatrem. 

"Gościu, siądź pod mym liściem a odpocznij sobie"
Wśród ubogich w tym miejscu kwiatów dostrzeżemy i rubensowskie kształty. Ale przyznajcie sami, kamienna rzeźba bierze górę nad roślinami i swoimi atutami przysłania otoczenie. 


Rzeźby upiększające trawniki są jakieś niefotogeniczne. Bo jakkolwiek bym się ustawiła, żadno ze zdjęć nie wyszło mi tak, jakbym chciała. Jedno się ostało, które i tak nie ukazuje szczerości kamiennej postaci. 


Zawsze zastanawiałam się nad znaczeniem rzeźb "pływających" po sadzawkach. Nie przemawiają do mnie. 


Wśród krętych alejek jest też wodospad. Niestety tym razem nie udało mi się zrobić zdjęć z drugiej strony. Wydaje mi się, że jest to najczęściej odwiedzane miejsce w całym parku. 


A na koniec agawa. Jest taka majestatyczna. Tylko ta donica trochę wysłużona...


Na dzisiaj musi wystarczyć. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak ogromny problem miałam ze zredagowaniem tekstu do tego posta. I to chyba widać. Dzisiaj dość ubogi wyszedł tekst, ale mam nadzieję, że nie zepsuło to magicznego efektu parku. 

Zapach pergaminu #1 W cieniu Barcelony

Podróżowanie to nie tylko walizki wypchane po brzegi, rozerwana mapa, przewodniki torturowane kolorowymi zakreślaczami i tanie loty na drugi koniec świata. Podróże to coś znacznie więcej. Wyprawa po nowe doświadczenia. Wycieczka, która spełnia marzenia i kreuje następne. Spacer po bezkresach własnej duszy. W końcu szukanie siebie. Pojedynek z własnymi słabościami. A w końcu wyścig po uśmiech.

Podróże mogłabym podzielić na dwa rodzaje. Takie, z których przywożę tony zdjęć, albo takie, z których pozostają jedynie mgliste wspomnienia. I dzisiaj chciałabym się skupić na tych drugich, bez zdjęć, dlatego tym razem będzie znacznie więcej tekstu. 

Mianowicie mam na myśli podróże bez wychodzenia z domu. Właściwie należą do tych najtańszych. A mimo to mogą nas zabrać do zupełnie innego świata. Książki...

źródło: lubimyczytac.pl

W epoce rycerskich pojedynków

Uwielbiam odwiedzać zamki, które opowiadają niesamowite historie. Te budowle niejedno widziały... 
I jeśli tylko spróbujesz poczuć oddech historii, doświadczysz prawdziwej magii.


A przed wami zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Chyba każdy o nim słyszał. Słynie bowiem z corocznych turniejów rycerskich, na które przyjeżdża mnóstwo rycerzy i dam ich serc. 

instagram