W sercu Mazur czyli spacer po Giżycku

Wspominałam, że o Mazurach powstanie jeszcze jeden post, ale całkiem o tym zapomniałam i zajęłam się w miarę bieżącymi wyjazdami. Ale teraz jeszcze na chwilę powrócę wspomnieniami do Polski i mazurskich jezior. A dokładniej, przeniesiemy się teraz do Giżycka. 


Kojarzycie taki serial telewizyjny "Przystań"? Widziałam kilka odcinków i miejsce, w którym był kręcony, wydało mi się całkiem przyjemne, ale wtedy jeszcze nie planowałam żadnych wyjazdów na Mazury. Potem nadszedł taki okres, że koniecznie chciałam pojechać pociągiem do Giżycka i pozwiedzać tam wszystko co się da, sama nie wiem, dlaczego. Ale nie wyszło, a plany odeszły w zapomnienie. I kiedy wreszcie dotarłam na Mazury, nadarzyła się okazja, żeby zobaczyć to słynne mazurskie miasteczko. 



Spędziliśmy tam nie więcej niż dwie godziny. Ale co by tam dłużej robić? Oczywiście można było iść do jakiejś knajpki, coś zjeść, popatrzeć na jezioro, ale przecież w podróży najlepiej smakują kanapki z konserwą :D A na jeziora mogę patrzeć również na Kaszubach. Choć szczerze przyznam, że jakoś nie pociągają mnie takie widoki. 

Giżycko obejrzeliśmy z perspektywy spacerowicza. To wystarczyło, żeby przyznać, że jest to klimatyczne miasto. A już szczególnie dla kogoś, kto żegluje i takie tam... Ja jednak preferują wędrówki po lądzie. 


CO ZOBACZYŁAM W GIŻYCKU?

Most obrotowy, który niby miał być jedynym takim w Polsce, ale później czytałam post na blogu Ruszaj w Drogę o innym polskim moście obrotowym, który również miał być jedynym takim w Polsce, a nawet i na świecie, więc ciekawa jestem, ile tak naprawdę jest takich mostów.

Most ten jest kluczowym obiektem w Giżycku. Godziny jego otwarcia i zamykania są wyznacznikiem przepływu ruchu samochodowego i żeglugowego.



Zawsze, gdy myślę o tym moście nasuwa mi się pytanie, czy jest on teraz (zdjęcie wyżej) otwarty, czy zamknięty? I dochodzę do wniosku, że w jednym momencie jest i otwarty i zamknięty w zależności od perspektywy, z której na niego patrzymy. 

Twierdza Boyen. Charakterystyczna ze względu na swój gwieździsty kształt, którego niestety nie zobaczymy z lądu. Jak wygląda od środka nie mam pojęcia, bo nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie. Z zewnątrz nic nadzwyczajnego, chociaż cegła przyciąga wzrok. Przy twierdzy znajduje się amfiteatr. Ale nie wyglądał na zbyt często używany. 







Twierdza jest położona trochę na uboczu miasta, więc trzeba było zrobić sobie krótki spacer, aby do niej dojść. Można również wybrać się samochodem, ale jest to nieco problematyczne ze względu na most obrotowy. Tak więc lepiej samochód zostawić na jednym z parkingów i miasto eksplorować na pieszo. Oczywiście istnieją inne mosty, które nie są zamykane dla ruchu kołowego, ale spacerując można zobaczyć więcej. Na przykład taki ładny park:


Zamek krzyżacki, który na zamek już nie wygląda. Odnowiony, zadbany, nic dziwnego, w końcu teraz jest to hotel. 



Giżycko na kolana nie powaliło, ale teraz przynajmniej mogę powiedzieć, że byłam i widziałam. Czy jeszcze kiedyś wrócę na Mazury, tego nie wiem. Mam jednak nadzieję, że nadarzy się jeszcze jakaś okazja. 

Pozdrawiam serdecznie

Komentarze

  1. A ja lubię Giżycko :) Przyznam nawet, że to jedna z moich ulubionych miejscówek na weekend na Mazurach. Jest swojsko, nie tak tłocznie jak w przereklamowanych Mikołajkach, dobre żarcie, a 5 minut spacerem od centrum cisza i spokój.
    PS. Też tam byłam w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My również byliśmy w Giżycku, nawet na kilka dni :) jeździliśmy rowerami po Mazurach i to miasteczko było naszą bazą wypadową. Zwiedziliśmy Twierdzę Boyen, ale nie zachwyciła nas jakoś specjalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako baza wypadowa, świetny wybór, w końcu to centrum Mazur.
      Nie ma więc czego żałować, że nie byłam wewnątrz twierdzy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Uwielbiam zdjecia jezior z żaglówkami - są takie mistyczne.
    W Giżycku nigdy niestety nie bylam, może kiedyś nadrobię :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... może faktycznie masz rację z tymi żaglówkami :) Ładnie wychodzą na zdjęciach :D
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Giżycko jest super! na wiele godzin zwiedzania lub po prostu spacerów. A jeszcze te okolice...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy na wiele godzin zwiedzania, to nie wiem, ale okolice na pewno warte uwagi.

      Usuń
  5. Giżycko może nie powaliło na kolana, ale z uwagi, że mam z tym miejscem miłe wspomnienia to bardzo je lubię. W miarę możliwości polecam odwiedzenie Mazur na pokładzie żaglówki, ta perspektywa jest chyba najlepszą na spędzanie wolnego czasu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie przekonują mnie żaglówki. Ale kto wie? Może kiedyś?
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ha! Faktycznie :) Ten też jest obrotowy - pamiętam już go :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przejeżdżaliśmy przez Giżycko w minione wakacje i strasznie teraz żałuję, patrząc na Twoje zdjęcia, że nie zatrzymaliśmy się tam chociaż na chwilę. A z mostem mieliśmy przygodę... Nawigacja kierowała nas właśnie przez niego, a tablica informacyjna zgasiła nasz entuzjazm... Spóźniliśmy się dokładnie 10 minut! Z oporami znaleźliśmy alternatywę, elektronika lubi czasem płatać figle :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dobrze jest mieć gdzieś pod ręką mapę papierową. Ja się bez takiej nie ruszam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza wyrażającego Twoją opinię.
Dziękuję za wizytę na blogu. I zapraszam częściej ;)

instagram