W starożytnej osadzie
Dzisiaj krótka wycieczka do przeszłości. Początek wieku XX. Poziom wody w Jeziorze Biskupińskim obniża się. Miejscowi chłopi dostrzegają wyłaniające się z wody fragmenty starożytnych budowli. Postanawiają poszerzyć swoją wiedzę na ten temat. Na własną rękę penetrują okolicę i odnajdują zabytkowe przedmioty. Jednak początkowo w ogóle nie zdają sobie sprawy z ich historycznej wartości. Na szczęście, kiedy o znalezisku dowiaduje się jeden z okolicznych nauczycieli, postanawia sprawę nagłośnić, doprowadzając tym samym do rozpoczęcia prac wykopaliskowych.
Dzisiaj już wiemy, że jest to osada warowna powstała ok. 750r. p.n.e.
Muzeum Archeologiczne w Biskupinie prezentuje największą ekspozycję tego typu osady w Europie. Nic więc dziwnego, że Biskupin jest znany nie tylko w Polsce. A wycieczki szkolne w to miejsce są niemal obowiązkowym punktem programu edukacyjnego :)
Na terenie muzeum panuje naprawdę przyjemna atmosfera. O ile nie pada deszcz. Ja miałam szczęście, co do pogody. Mogłam spacerować uliczkami starożytnej osady i wyobrażać sobie życie ówczesnych jej mieszkańców.
Na zdjęciu poniżej ule. Bardzo mi się spodobały ich niedzisiejsze formy.
Archeolodzy wykonali kawał dobrej roboty. Dzięki nim mamy możliwość podziwiania tych wszystkich cudów. Bo sami pomyśleć, przecież na to wszystko musieli wpaść starożytni. Nie mieli wówczas takiej technologii, z jakiej dzisiaj się korzysta, a mimo to byli świetnie zorganizowani.
Rezerwat archeologiczny w Biskupinie ma być odzwierciedleniem tamtych czasów. Moim zdaniem, muzeum jest naprawdę dobrze zorganizowane. Nawet o zwierzęta się postarali ;)
I na zakończenie zdjęcie palisady, która zapewne była postrachem dla grodów, które odważyły się najechać na osadników z Biskupina.
Podejrzewam, że w Biskupinie byliście, więc jakie są Wasze wrażenia z tego miejsca?
Bardzo miło wspominam wizytę w Biskupinie, szkoda tylko, że wtedy pogoda nie dopisała. Chciałabym się wybrać kiedyś na festyn archeologiczny, który odbywa się we wrześniu. Może się uda:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem pogoda w Biskupinie jest dość istotna. Ale na szczęście, Tobie nawet w niepogodzie się podobało :)
UsuńDo września jeszcze trochę czasu, więc może uda Ci się ładnie zaplanować wycieczkę na festyn :)
Mąż zabrał mnie do Biskupina na jednej z pierwszych randek :) to było 8lat temu, nie pomyślałam wówczas żeby zabrać aparat, z emocji niewiele zapamiętałam, tylko tyle, że było fajnie ;) teraz sobie przypomniałam, że tam właśnie TAK było! dziękuje za tą podróż w czasie! :D
OdpowiedzUsuńTo był zapewne bardzo miło spędzony czas :)
UsuńKocham takie miejsca. Jak zwykle fantastyczna relacja i przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twoim Bliskim zdrowych, radosnych świąt.
Pozdrawiam:)
Dziękuję serdecznie za życzenia.
UsuńWesołych Świąt :)
Zawsze chciałam się wybrać do Biskupina, ale nigdy nie było mi po drodze. Łanie tam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia, Tobie również życzę spokojnych, szczęśliwych, rodzinnych i zdrowych Świąt.
Spóźnione dziękuję :)
UsuńA do Biskupina może jeszcze będziesz miała okazję się wybrać. Wszystko przed Tobą.
Pamiętam moją wizytę w Biskupinie w czasach szkolnych - to była przygoda, na miarę tej historycznej! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce dla młodych ludzi, którzy chcą poznać swój kraj :)
Pozdrawiam i zyczę Wesołych Świąt Wielkanocnych! :)
Osobiście bardzo miło wspominam obie wycieczki do Biskupina, mimo iż miały miejsce tydzień po tygodniu. Tam po prostu trudno się nudzić :)
UsuńSpóźnione dziękuję :)
Byłam, byłam. Zdjęcia Ci wyszły bardzo interesujące, Niko!
OdpowiedzUsuń„Wiosna
na nas zza firanek zerka
a pstrokate pisanki chcą tańczyć oberka.
Wpuśćmy wiosnę
Niech słońcem zabłyśnie nad stołem
w wielkanocne świętowanie,
jak wiosna wesołe”
Niestety, nie pamiętam, kto jest autorem tych słów, ale życzę Ci wiosennego, cudownego, wypełnionego szczęściem Czasu!
S e r d e c z n o ś c i,j.
Spóźnione dziękuję.
UsuńNaprawdę przyjemny wierszyk :)
Dobrze jest trzymać żeby nie zapomnieć. Dziękuję za dzielenie się.
OdpowiedzUsuńpocałunek.
O Biskupinie zdaje sie byla pierwsza lekcja historii... i chyba nie poszla na marne, bo historie lubie i to najbardziej wtedy kiedy wlasnie moge odnajdowac jej slady w takich miejscach jak to. Nigdy tam nie bylam, ale ciesze sie, ze chociaz tutaj sobie popatrze.
OdpowiedzUsuń