Polecane posty

Hiszpania dzień 24: życie jak w Madrycie cz. II

Kiedyś lubiłam zwiedzać jak szalona. Miałam długą listę miejsc do zobaczenia i skrupulatnie je odhaczałam. Byle tylko jak najwięcej zobaczyć w jak najkrótszym czasie. Na szczęście już się pożegnałam z tego typu podróżami. Teraz nie jest dla mnie ważna ilość a jakość. Nie denerwuję się, gdy okazuje się, że gdzieś już nie zdążę, że jakieś muzeum jest akurat tego dnia zamknięte. Mogę sobie spokojnie usiąść w parku na ławeczce i po prostu obserwować przechodniów. Nigdzie się nie spieszę. I tak nie jestem w stanie zobaczyć całego świata. Lepiej więc cieszyć się momentem, miejscem, chwilą. Taki też właśnie był nasz kolejny dzień w Madrycie. Powolny. Bez planu. Bez fajerwerków.

Hiszpania dzień 23: życie jak w Madrycie

Życie jak w Madrycie? Nie znam genezy tego powiedzenia, ale po wizycie w hiszpańskiej stolicy muszę przyznać, że w tych słowach rzeczywiście coś jest. Może nie ma tam takiej beztroski i zabawy, jaką sobie wyobrażamy, ale Madryt sam w sobie jest bardzo wyjątkowy i nigdy bym nie przypuszczała, że będę się tam tak dobrze czuć. Czyli już wiecie, że mi się tam podobało. A teraz postaram się jakoś wytłumaczyć, dlaczego i co też takiego ten Madryt w sobie ma.

Hiszpania dzień 22: Toledo ~ miasto trzech kultur

Po nocy spędzonej w autobusie z Portugalii do Hiszpanii, o godz. 6:00 zatrzymujemy się na dworcu w Toledo. Jest ciemno i wszystko pozamykane. Na dworcu autobusowym przechowalnia bagażu w ogóle nie funkcjonuje, więc z plecakami idziemy na poszukiwania jakiegoś otwartego o tej porze baru, gdzie będziemy mogły się rozgrzać i przeczekać te ciemne poranne godziny (bo trzeba Wam wiedzieć, że w Hiszpanii robi się jasno później niż w Polsce, więc czasami nawet jeszcze o 7:30 jest szarawo).

Raixa ~ kolejna perełka Majorki

Moje odkrywanie Majorki nieco zwolniło na skutek licznych obowiązków, a lista miejsc, do których chciałabym jeszcze dotrzeć stale rośnie. Odwiedziny mojej koleżanki były idealnym momentem, żeby oderwać się od codzienności i znowu wyruszyć na podbój Majorki. Bo w końcu nie samą pracą człowiek żyje. I po wielu wielu latach wreszcie udało mi się odwiedzić posiadłość Raixa położoną na skraju Tramuntany.

Portugalia dzień 21: Óbidos - białe miasteczko

Stuknęły nam trzy tygodnie w podróży i ostatni dzień w Portugalii. Niestety nie był on najszczęśliwszy. Złe samopoczucie dopadło nas obie. Do tego fatalna deszczowa pogoda. Atrakcja, którą sobie zaplanowałyśmy, akurat we wtorek była niedostępna dla zwiedzających, co popsuło nam całe plany. A ulewa wcale nie pomagała w ich skorygowaniu. Ale pomimo tych wszystkich niedogodności zapamiętałam ten dzień nawet jako całkiem miły, bo dotarłyśmy do niezwykle urokliwego miasteczka, które przepięknie zamknęło nam ten czas spędzony w Portugalii.

Popularne teraz

instagram