Niektórzy już pewnie zaczęli świętować. Inni dopiero jutro będą mogli zapomnieć o obowiązkach zawodowych i spędzić trochę więcej czasu w rodzinnym gronie. Choć Boże Narodzenie jest świętem chrześcijańskim, nawet dla osób niezbyt religijnych jest to czas wyjątkowy. Wyjątkowy przede wszystkim dlatego, że w polskiej kulturze jest to czas rodzinny. Symbol pokoju i rodziny, a więc bez względu na to, czy ktoś jest wierzący, czy nie, wszyscy w jakiś sposób świętujemy.
23 grudnia 2018
17 grudnia 2018
W Elche pod palmami
Kto choć raz w życiu był w ciepłych krajach, na pewno ma jakieś zdjęcie z palmą. Kiedyś to było coś, jak wujek wrócił z Tunezji i pokazywał zdjęcia i wszyscy zachwycali się pięknym kolorem wody i palmami i pytali: a te palmy to wszędzie tam tak rosną? Dzisiaj coraz częściej spędzamy wakacje gdzieś na południu, gdzie palmy to standard. Ale nadal pozowanie do zdjęcia z palmą, to obowiązkowy punkt wyjazdu. Ja się pytam dlaczego? Co w tych palmach takiego niezwykłego?
12 grudnia 2018
Villajoyosa ~ spacer tęczowym bulwarem
Przewodnik ze mnie taki, że zamiast do fabryki czekolady, dotarłyśmy do muzeum archeologicznego. Ale wiecie co? To było jedno z ciekawszych muzeów w jakich byłam. Zachęcam do zapoznania się z moją krótką historią na miarę turystyki odkrywkowej.
Etykiety:
architektura użytkowa,
Hiszpania,
Morze Śródziemne,
muzea,
starówka,
Villajoyosa
2 grudnia 2018
Hiszpańskie powroty ~ Alicante
Odkąd wróciłam do Polski na stałe, minęło zaledwie 2,5 miesiąca (a mnie się wydaje, że cała wieczność), i w tym czasie zdążyłam się stęsknić za wakacjami i słońcem, wrócić do Hiszpanii i ponownie się stęsknić. A tęsknota wzmaga się tym bardziej, gdy za oknem mróz i wiatr. Najchętniej bym nie wychodziła z domu. Niestety uniwersytet nie rozumie problemu fatalnej pogody. Opatulam się więc tak, że tylko oczy widać i na pocieszenie oglądam zdjęcia z listopadowej Hiszpanii.
Etykiety:
Alicante,
Hiszpania,
Morze Śródziemne,
starówka,
zamki
25 listopada 2018
Co ma wspólnego samuraj z Czechami?
Dlaczego tak trudno piesze się o miejscu, w którym mieszkamy? Spędziłam w Brnie prawie pół roku, a do tej pory nie pojawił się żaden post pokazujący samo miasto. I szczerze mówiąc wcale się nie dziwię - nie mam praktycznie żadnych zdjęć. Tak więc dzisiaj będzie pewnie bardziej opisowo. Niemniej jednak mam nadzieję, że zachęcę Was do wyjazdu do Brna. Jak Czechy, to większość jedzie do Pragi, a Brno wcale nie jest gorsze.
13 listopada 2018
Krótka historia Solidarności ~ wizyta w ECS
Czas leci bardzo szybko, a ja wciąż gdzieś w tyle za nim gonię i jak na razie nie zanosi się na to, bym miała go dorwać. Nie wiem, czy to ze mną coś nie tak, czy to ten czas jakiś taki pośpieszny się zrobił. Nie ważne. W każdym razie to właśnie czas jest powodem ciszy na blogu oraz zaległości na Waszych blogach. Nie mam pojęcia, kiedy wreszcie uda mi się to wszystko nadrobić. Mam nadzieję, że jeszcze w tym życiu :)
31 października 2018
Alcudia ~ od kultury starożytnej po współczesną
Jesień już w pełni, więc żeby nie było tak całkiem smutno i ponuro, dzisiaj zabieram Was znowu na Majorkę. Do miejsca, o którym też już nieco pisałam na blogu. Nie będę się więc zbytnio rozpisywać, a pokażę więcej zdjęć.
Etykiety:
Alcudia,
architektura sakralna,
architektura użytkowa,
aupair,
fortyfikacje,
Hiszpania,
Majorka
24 października 2018
Oby ta historia już nigdy się nie powtórzyła
Wieje, gwiżdże, pada, a w nocy nawet grzmi. Wkurzam się, że muszę w takiej pogodzie w ogóle wychodzić z domu. Przejście z samochodu do pociągu jest wyzwaniem jak wiatr wieje w twarz, krople deszczu osadzają się na okularach, a po wejściu do ciepłego pociągu, zachodzą parą i muszę je zdjąć, żeby znaleźć jakieś wolne miejsce, którego oczywiście nie ma. Cud, że tym razem udało mi się dostać dobre miejsce stojące. Niestety każdego dnia przytrafia się coś, co skłania nas do narzekania. Ja staram się tego unikać, ale już chyba taka ludzka natura. Nigdy nie będzie dobrze, zawsze jest jakieś "ale". Tylko, że tak naprawdę zawsze mogło być gorzej. Cofnijmy się niecałe 100 lat wstecz i pomyślmy o tych wszystkich ludziach, którzy cierpieli trudy wojny? Czy faktycznie takie złe to nasze życie teraz? Inne czasy, inne problemy, ale mimo wszystko mamy teraz lżej. Niestety dostrzegamy to dopiero, gdy na własne oczy zobaczymy ówczesne cierpienie.
17 października 2018
Dom na Majorce - Port d'Alcúdia
Życie zaskakuje na każdym kroku. Jeszcze jakiś czas temu nawet nie marzyłam o tym, żeby pojechać na Majorkę, a teraz... mogę powiedzieć, że stała się moim drugim domem. A kiedy byłam tam po raz pierwszy w lutym, jedną z pierwszych miejscowości, którą odwiedziłam był Port d'Alcúcia. Nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że właśnie tam kiedyś zamieszkam. Nadal trudno mi uwierzyć, że to wszystko tak się potoczyło.
Etykiety:
architektura użytkowa,
aupair,
fortyfikacje,
Hiszpania,
Majorka,
Port d'Alcúdia
30 września 2018
Majorka od kuchni ~ czyli co i gdzie zjeść
Jedzenie to coś, bez czego nie możemy się obejść. Nawet w trakcie podróży. A podróż to dobra okazja, żeby zjeść coś innego. W końcu jedzenie to też część kultury. Jako, że wakacje spędziłam w towarzystwie rodziny z Majorki, miałam do lokalnego jedzenia bardzo dobry dostęp. I dzisiaj zamierzam Wam przedstawić tę hiszpańską wyspę od kuchni. Powiem trochę o tradycyjnych potrawach i smakołykach, których powinniście skosztować będąc na Majorce oraz zaproponuję kilka restauracji, w których można smacznie zjeść.
Etykiety:
Alcudia,
aupair,
Can Picafort,
Hiszpania,
Majorka,
Port d'Alcúdia,
Porto Cristo
23 września 2018
Rajskie plaże na Majorce część 2
Spędzając całe wakacje na Majorce, nie można nie iść na plażę przynajmniej raz. A ze względu na to, że plażę miałam pod samym nosem i to w dodatku bardzo ładną, wieczorne spacerki brzegiem morza stały się swego rodzaju rutyną. I choć osobiście za leniuchowaniem i smażeniem się na plaży nie przepadam, muszę przyznać, że jednak na Majorce z przyjemnością moczyłam nóżki w rześkiej wodzie. Czasami kładłam się na piasku, a czasami siadałam na jakimś kamieniu. Zdarzało się i muszelki łowić :) Dzięki temu udało mi się stworzyć kolejne zestawienie plaż największej wyspy Balearów.
Etykiety:
aupair,
Can Picafort,
Hiszpania,
Majorka,
Morze Śródziemne,
Port d'Alcúdia,
Porto Cristo,
Son Real
8 września 2018
Urocze pueblos ~ Pina
Rok temu przeprowadzałam się do Brna, żeby dowiedzieć się, czym jest Erasmus (Ahoj czeska przygodo!). Wtedy nie miałam pojęcia, jak będzie wyglądać moje życie po tej półrocznej przygodzie, a tym bardziej nie wiedziałam, że rok później będę na innym końcu Europy i ponownie będę myśleć o przeprowadzce. Tym razem jest to jednak przeprowadzka kończąca inną przygodę - przygodę au pair. I całe szczęście, że mam inny temat do opracowania w tym poście, bo inaczej nie wiedziałabym, co Wam powiedzieć, bo życie to nie film i każdy end jest smutny.
Etykiety:
architektura sakralna,
architektura użytkowa,
aupair,
Hiszpania,
Majorka,
Pina
29 sierpnia 2018
Na szlaku oślego gówna
Majorka kojarzy nam się głównie z plażami. Ja natomiast ciągle powtarzam (i nie przestanę powtarzać), że wyspa ta ma do zaoferowania znacznie więcej niż piasek i słoną wodę. Między innymi jest to świetne miejsce dla kolarzy. Rowerzystów spotkamy tutaj na każdym kroku, jednak najwięcej jest ich w okolicach gór, o których dzisiaj troszkę więcej napiszę, bo zdecydowanie na to zasługują.
Etykiety:
Alaró,
atrakcje przyrodnicze,
aupair,
góry,
Hiszpania,
Majorka,
Serra de Tramuntana,
UNESCO,
zamki
13 sierpnia 2018
Rowerem po Kaszubach ~ niedokończone dzieło życia
Kto nigdy nie wyobrażał sobie życia na zamku? Piękna architektura, ogromna sala balowa, elegancka garderoba, wystawne posiłki... A kto próbował kiedyś urzeczywistnić to wyobrażenie? Noc spędzona w hotelu w zamku jest jakimś pomysłem, ale czy nie lepiej byłoby mieć swój własny zamek? Gdański artysta Piotr Kazimierczak stwierdził, że zrobi coś, o czym inni tylko marzą i rozpoczął budowę swojego własnego zamku. W niewielkiej wiosce na Kaszubach - Łapalicach.
30 lipca 2018
Smocze Jaskinie czyli koniecznie musisz to zobaczyć
Każdy kraj ma kilka o nawet kilkanaście miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć. Wieża Eiffela, Big Ben, Machu Picchu i tak dalej. Majorka, choć niewielka, ma więcej niż jedno takie miejsce. Sóller, Valldemossa, Palma, które udało mi się zobaczyć w lutym, no i wreszcie Covas del Drach, które dołączyły do miejsc odwiedzonych w te wakacje.
Etykiety:
atrakcje przyrodnicze,
aupair,
Hiszpania,
jezioro,
Majorka,
Porto Cristo
23 lipca 2018
Rowerem po Szwecji ~ Rowerowy Potop 2018
O potopie szwedzkim każdy słyszał. Ale czy wiecie czym jest Potop Rowerowy? Setki rowerów z Polski wyjeżdża jednego dnia na szwedzkie drogi. Impreza organizowana już od kilku lat, a wciąż cieszy się ogromną popularnością. Dlaczego? Przekonajcie się czytając ten post, a potem sami zaplanujcie wyjazd na dwóch kółkach do Szwecji.
9 lipca 2018
Moja nowa rzeczywistość czyli skutki Erasmusa
Kto śledzi mojego bloga, wie, że przygoda z Erasmusem wiele zmieniła w moim życiu i teraz już nic nie jest takie samo jak przedtem, a już na pewno nie ja. Nie jest to zmiana widoczna gołym okiem, ale przeze mnie bardzo dobrze odczuwalna. Jestem bardziej otwarta na świat i ludzi i, co najważniejsze, nie boję się nowego i korzystam z życia na tyle na ile mogę, bez ograniczeń. Poza tym, nie potrafię usiedzieć w miejscu. Z jednej strony to fatalna cecha, bo gdy jestem w domu, aż mnie nosi i nie potrafię się skupić na nauce, chciałabym być ciągle gdzieś, a przecież nie zawsze można. Z drugiej strony jest to genialny bodziec do poszerzania własnych horyzontów i mapy odwiedzonych miejsc. Ale do czego zmierzam?
Etykiety:
aupair,
Hiszpania,
Majorka,
Morze Śródziemne,
Port d'Alcúdia,
sport i rekreacja
28 czerwca 2018
Rowerem po Kaszubach - Góra Sobótka
Najkrótsza noc w roku to dobra okazja do świętowania. Na Kaszubach palimy ogniska, pleciemy wianki i szukamy kwiatu paproci. O ogniskach, które nazywamy sobótkami, pisałam tutaj. Dzisiaj natomiast będzie krótka notka o wzgórzu na Kaszubach, które również nazywa się sobótką. Post miał się pojawić w sobótkową noc, ale byłam trochę zajęta pakowaniem, więc jest dopiero dzisiaj.
Etykiety:
architektura użytkowa,
atrakcje przyrodnicze,
jezioro,
Kaszuby,
Polska,
rowerem,
sport i rekreacja
13 czerwca 2018
1 czerwca 2018
Cap de Formentor czyli tam gdzie wszystko się kończy i zaczyna
Wszystko ma swój koniec, tak mawiają. Ale koniec to też czegoś początek. I tak, ostatniego dnia naszego pobytu na Majorce, pojechałyśmy na koniec wyspy lub na jej początek, jak kto woli. Mowa o Przylądku Formentor, najbardziej wysuniętym na północ punkcie wyspy. Post jest dedykowany mojej towarzyszce podróży - Joannie.
28 maja 2018
Urocze pueblos
Sądziłam, że tegoroczna wiosna nie będzie obfitować w zbyt wiele wyjazdów. Majorka miała być właściwie ostatnią wycieczką przed wakacjami. Jakże się myliłam. W ostatnim czasie odwiedziłam całkiem sporo miejsc, o których oczywiście, prędzej czy później, będzie można przeczytać na blogu. Na razie jednak chciałabym dokończyć Majorkę, tym bardziej, że już niedługo czeka mnie kolejne spotkanie z tą wyspą, ale ciii... :)
Etykiety:
Alcudia,
architektura sakralna,
architektura użytkowa,
Ariany,
Artá,
Felanitx,
Hiszpania,
Majorka,
Manacor,
Maria de la Salut,
Morze Śródziemne,
Petra
18 maja 2018
2 maja 2018
Rajskie plaże na Majorce
Każda wyspa kojarzy nam się z plażami. A Majorka prawdopodobnie podwójnie, bo gdy mówimy Majorka, myślimy plaże. Ja starałam się zobaczyć przede wszystkim to drugie oblicze tej hiszpańskiej wyspy, które naprawdę istnieje i ma się dobrze, ale chyba zachowałabym się naprawdę głupio, gdybym nie zobaczyła przynajmniej jednej z tych osławionych majorkańskich plaż. Więc kiedy w niedzielę wyświeciło słońce, zmieniłyśmy nieco plany i zamiast zwiedzania stolicy, pojechałyśmy na wybrzeże, zobaczyć morze.
25 kwietnia 2018
Soczyste pomarańcze
Etykiety:
architektura sakralna,
góry,
Hiszpania,
Majorka,
muzea,
Serra de Tramuntana,
Sóller
14 kwietnia 2018
Miasto, które samo w sobie jest sztuką
Na Majorce jest kilka miejsc, o których piszą wszystkie przewodniki, które jako pierwsze wyskakują w wyszukiwarce Google, to zdjęcia z tych miejsc pojawiają się najczęściej czy to Internecie, czy w gazetach, przewodnikach. Wszyscy twierdzą, że trzeba koniecznie tam pojechać. Często mam obawy przed takimi miejscami, czy aby nie są przereklamowane i raczej omijam je szerokim łukiem. Ale tym razem mowa była o malowniczych górskich miejscowościach. No jakżebym mogła sobie odmówić taką wycieczkę?
Etykiety:
architektura sakralna,
Deià,
góry,
Hiszpania,
Majorka,
Serra de Tramuntana
5 kwietnia 2018
Preludium Deszczowe w górach pod palmami
Jestem (...) między palmami, cedrami, kaktusami, oliwkami, pomarańczami, cytrynami, aloesami, figami, granatami itd. (...) Niebo jak turkus, morze jak lazur, góry jak szmaragd, powietrze jak w niebie. W dzień słońce, wszyscy letnio chodzą, i gorąco; w nocy gitary i śpiewy po całych godzinach. Balkony ogromne z winogronami nad głową; mauretańskie mury. Wszystko ku Afryce, tak jak i miasto, patrzy. Słowem, przecudne życie. (...) Mieszkać będę zapewne w przecudownym klasztorze, najpiękniejszej pozycji na świecie: morze, góry, palmy, cmentarz, kościół krzyżacki, ruiny moskietów, stare drzewa tysiącletnie oliwne. A, Moje Życie, żyję trochę więcej... Jestem blisko tego, co najpiękniejsze.
Etykiety:
architektura sakralna,
góry,
Hiszpania,
Majorka,
muzea,
Serra de Tramuntana,
starówka,
Valldemossa
30 marca 2018
W dolinie, którą upodobała sobie La Moreneta
Pewnego dnia mały pastuszek o imieniu Lluc jak zwykle wyszedł ze swoimi owieczkami na pastwisko. W południe, kiedy żar niemiłosiernie lał się z nieba, postanowił ochłodzić się w strumieniu. Wtedy nad brzegiem ujrzał czarną figurkę. Przedstawiała Najświętszą Panienkę. Wieczorem, gdy wracał do domu, zabrał ze sobą figurkę i zaniósł ją do pobliskiego kościoła w Escora. Jednak następnego dnia, figurka znów była nad brzegiem strumienia. Mieszkańcy więc uznali, że jest to znak, aby w tym miejscu wybudować kapliczkę.
Etykiety:
architektura sakralna,
góry,
Hiszpania,
Lluc,
Majorka,
muzea,
Serra de Tramuntana
21 marca 2018
Pollença ~ 365 schodów do nieba
Nasz pierwszy dzień na Majorce zapowiadał, że pogoda będzie dopisywać. Niestety, kiedy otworzyłam oczy następnego dnia, okazało się, że niebo jest dosyć zachmurzone, a w nocy padało. Cóż, zderzenie z rzeczywistością. I było tak prawie codziennie. Ale miałyśmy duże szczęście, bo zawsze (oprócz jednego dnia), gdy wychodziłyśmy z mieszkania, przestawało padać i mogłyśmy spokojnie zwiedzać.
Etykiety:
architektura sakralna,
Hiszpania,
Majorka,
Pollença,
starówka
15 marca 2018
Moje pierwsze hiszpańskie wakacje
Powrót z Erasmusa nie należał do łatwych. Nagle (tak, mnie się wydawało, że to wszystko stało się nagle, czas tak niepostrzeżenie szybko upłynął) musiałam upchnąć do walizki całe swoje życie, piękne wspomnienia i wszystkie te doświadczenia, które mnie ukształtowały. Tamten dzień zaliczam do jednego z tych smutniejszych. Jedynym pocieszeniem była myśl o zbliżającym się wyjeździe. Dzieliło mnie od niego zaledwie kilka dni, więc musiałam się skupić na pakowaniu i innych kwestiach organizacyjnych. Dzięki temu nie myślałam aż tak dużo o zakończonej przygodzie z Erasmusem. Wyjazd na Majorkę okazał się lekarstwem na wszystkie smutki.
7 marca 2018
23 lutego 2018
Czy Budapeszt zimową porą to na pewno dobry pomysł?
Kilka dni temu wróciłam na stałe do Polski i niestety bardzo ciężko mi się teraz ogarnąć ze wszystkim. Tym bardziej, że od razu musiałam wskoczyć na głęboką wodę. Dwa licencjaty do napisania, a postęp w tej kwestii wciąż równa się zeru, także czeka mnie naprawdę sporo pracy. Niemniej jednak nie zamierzam rezygnować z bloga. Bo nawet jeśli nie będę teraz miała czasu na wyjazdy, materiału na nowe posty mam całe mnóstwo i właściwie nie wiem od czego zacząć. Chciałabym już pisać o wyspie, na której spędziłam cudowny tydzień, ale wciąż pozostaje mi mnóstwo zdjęć do opublikowania z wojaży po Czechach i okolicach. Myślę więc, że jednak będę trzymać się chronologii i dokończę temat Budapesztu. A w międzyczasie i tak będę sobie spisywać najświeższe wspomnienia. Także dzisiaj zapraszam ponownie nad Dunaj.
6 lutego 2018
Dlaczego zamiast do Wenecji pojechałam do Budapesztu?
Miałam nadzieję w miarę na bieżąco pisać o swoich wycieczkach, niestety się nie udało i mam naprawdę sporo zaległości, a materiału dosyć tyle, więc jeśli czas pozwoli, będę pisać i kolejno publikować wpisy wciąż związane z erasmusowymi wojażami. Może to i lepiej, że tak się stało. Dzięki temu nadal będę mogła żywo wspominać ten niesamowity czas.
Na pierwszy ogień, po powrocie do Polski, idzie grudniowy Budapeszt.
Na pierwszy ogień, po powrocie do Polski, idzie grudniowy Budapeszt.
Etykiety:
architektura sakralna,
architektura użytkowa,
Budapeszt,
erasmus,
UNESCO,
Węgry,
zamki
1 lutego 2018
Już nic nie będzie takie samo
Na blogu królują głównie wpisy podróżnicze, które są moją subiektywną opinią dotyczącą miejsc, które udało mi się odwiedzić. Mam nadzieję, że w jakiś sposób udało mi się nimi Was zachęcić do podróżowania i odkrywania tych miejsc samemu. Bo każdy widzi świat inaczej :)
Ale dzisiejszy post będzie bardziej osobisty, aczkolwiek nadal trochę w temacie podróży, bo o ich skutkach, przede wszystkim tych związanych z Erasmusem. Bo to na tym doświadczeniu chciałabym się dzisiaj skupić najbardziej.
![]() |
Uniwersytet Masaryka, Brno, Czechy |
21 stycznia 2018
Znojmo ~ czeskie miasto z francuskimi akcentami
Kiedy pojawiła się okazja zobaczenia nowego dla mnie morawskiego miasta, nie zastanawiałam się długo. Z okazji trzeba korzystać, żeby potem nie żałować. A ja na pewno nie żałowałam tej wycieczki, mimo tego, że potwornie wtedy zmarzłam, a nogi pod koniec dnia odmawiały mi posłuszeństwa. Ja po prostu uwielbiam takie wypady, kiedy mogę odkrywać coś nowego. A co takiego odkryłam? Kolejne piękne miasto na mapie Czech - Znojmo.
Etykiety:
architektura sakralna,
architektura użytkowa,
Czechy,
erasmus,
starówka,
zamki,
Znojmo
16 stycznia 2018
Erasmus krok po kroku
Zanim wyjechałam na Erasmusa, przeszłam przez małe papierologiczne piekło. Na początku była euforia. Ale fajnie, będę studiować za granicą! Jednak gdy zobaczyłam ile rożnych dokumentów należy stworzyć, zaczęło mi się odechciewać. Już sama rekrutacja wymagała nie lada koncentracji i dobrej organizacji własnej. Próbowałam ratować się wskazówkami innych erasmusowiczów, ale w sieci nie znalazłam tego, czego szukałam. I w pewnym momencie zrodził się pomysł, aby spisać wszystkie perypetie biurokratyczne i zostawić dla przyszłych erasmusowiczów tutaj na blogu. A nuż się komuś przyda. Nie jest to uniwersalna wersja krok po kroku, ale pisana z mojej własnej perspektywy i własnego doświadczenia. Nie znaczy to jednak, że bardzo będzie się różnic od Waszej drogi. Także zachęcam do zapoznania się. Przynajmniej będziecie mieli ogólny pogląd na całą sytuację i będziecie wiedzieć, czego można się spodziewać.
Post dedykowany przede wszystkim osobom, które planują wyjechać na Erasmusa. Zapraszam.
Post dedykowany przede wszystkim osobom, które planują wyjechać na Erasmusa. Zapraszam.
9 stycznia 2018
2 stycznia 2018
Podsumowanie roku 2017
Kolejny rok za nami. Jesteśmy rok starsi, ale też bogatsi o nowe wspomnienia i doświadczenia. Życzę Wam by i 2018 przyniósł wiele radości, żeby obfitował w dalekie i bliskie podróże, żeby był taki jak sobie wymarzycie. Ale pamiętajcie, że marzeniom też trzeba czasem pomóc ;) A teraz zapraszam na krótkie podsumowanie starego roku.
Etykiety:
inne
Subskrybuj:
Posty (Atom)