Autorka

Kim jestem?

Drobna osóbka pełna sprzeczności. Marzycielka twardo stąpająca po ziemi. Dusza towarzystwa zamknięta w pustym słoiku. Osoba punktualna, która goni za własną teraźniejszością. Niepoprawna optymistka, co racjonalnie życie kalkuluje. Księżniczka, która nie boi się taplać w błocie. Poetka od siedmiu boleści. Artystka, która nawet serca wycina używając szablonu. Niedzielny fotograf. Astronom, co tylko Wielki Wóz rozpoznaje. Mól książkowy, którego nie stać na regał. Backpackerka bez plecaka. Kierowca z zamiłowania, ale bez własnego samochodu. Człowiek renesansu, który nawet z zapaleniem zapałki ma problem. Zagadka dla samej siebie. Nie jestem idealna, ale właśnie to przybliża mnie do ideału. Pomysłami mogłabym strzelać jak z karabinu maszynowego. Gorzej z wykonaniem, bo wtedy broń się zacina. Brałam udział w dwóch konkursach piosenki, choć śpiewać nigdy nie potrafiłam. Nigdy też nic nie wygrałam (za wyjątkiem konkursu na Mistrza Tabliczki Mnożenia), choć wokół twierdzą, że jestem szczęściarą. Nie mam żadnych problemów, bo problem jest problemem tylko wówczas, gdy myślisz, że nim jest. I jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, bo nikogo nie udaję. Jestem sobą.



Nie ma rzeczy niemożliwych, więc nigdy nie mów nigdy!

Otoczona księżycowym halo
Ekranowana przez nie
Żyję we własnej rzeczywistości
Stworzyłam świat
Oparty na duchu
Przepełniony SZCZĘŚCIEM
Kryjówka niezastąpiona
Prawdziwa bo moja


Podróżnicze cele i marzenia

Jeszcze niedawno miałam dość obszerną listę moich podróżnych marzeń. Nie była ona jednak w pełni dopracowana. W rzeczywistości była zupełnie nieprzemyślana. Aż do teraz. Spojrzałam na nią i stwierdziłam, że, owszem, chciałabym zobaczyć te miejsca, chciałabym tam być i poczuć ich atmosferę, ale... Nie tego chcę od życia. Nie to powinno być głównym celem podróży. Nie chcę po prostu odhaczać kolejnych punktów z listy. Nie chcę biegać w poszukiwaniu czegoś, co może mnie rozczarować, omijając tym samym to, co mogłoby rozpromienić wspomnienia. W drodze pragnę cieszyć się każdą chwilą. Nie zważać na to, że tango w Argentynie jest na razie gdzieś poza moim zasięgiem. Przecież istnieje tyle pięknych miejsc, o których nie mam pojęcia, a które równie dobrze mogłyby być spełnieniem moich marzeń. 

Marzenia są piękne. Warto je mieć. Warto dążyć do ich spełnienia. Ale czasem tylko pozornie są drogą do szczęścia. Nie zawsze to, co wydaje nam się, że mogłoby dać nam szczęście, nam je daje. Jesteśmy tylko ludźmi. Możemy się mylić. Szczęścia wcale nie trzeba szukać w nie wiadomo jakich marzeniach. Czasami szczęście jest tuż obok. Trzeba je tylko dostrzec. Należy nauczyć się patrzeć na świat. Słuchać co do nas mówi. Poczuć jego rytm. Takie też powinny być podróże. Bez pośpiechu. A podróżnik powinien być otwarty na nowe doznania.

Nie, nie jestem podróżnikiem. Jeszcze mi do niego daleko. I wcale nie dążę do tego, by nim zostać. Chcę po prostu cieszyć się życiem. Chcę się cieszyć podróżami, wycieczkami długimi i tymi krótkimi. Bez pośpiechu odkrywać świat, który piękny jest sam w sobie. 

Nie mówię też, że moja lista marzeń podróżniczych wylądowała w koszu na śmieci. Nadal leży ukryta gdzieś między kartami notatnika. Nadal będę do niej wracać, coś wykreślać, coś odhaczać, coś dopisywać. Ale nie będzie ona w żaden sposób wyznacznikiem podróżniczych destynacji. Gdzie dotrę, tam dotrę. Gdzie się nie uda, no trudno, tak pewnie miało być. 

 



instagram