Miasto niedoceniane ~ Bratysława

Bardzo długo zabierałam się do napisania tego posta i właściwie nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak długo to trwało. Może dlatego, że tamta wizyta w Bratysławie znacznie się różniła od innych moich podróży? Była nieoczekiwana, spontaniczna, czyli właściwie norma, ale ze smutnym zakończeniem. 

Zapach pergaminu #19 Podróże za grosze ~ czy to możliwe?

Jakiś czas temu na blogach podróżniczych roiło się od poradników jak tanio podróżować. Prześcigano się w tym kto wyda mniej. Lot za grosze, nocleg za darmo, jedzenie jak najtańsze. Próbowano udowodnić, że tanio nie znaczy wcale gorzej, a może nawet lepiej, no bo w końcu można sporo zaoszczędzić. Wydaje mi się, że do tej pory ludzie się dziwią innym, że niektórzy tak dużo podróżują. Pewnie mają dużo pieniędzy - myślą. Czy aby na pewno?


Czekając na ukochanego w Torrevieja

Niewielka wioska rybacka, która z czasem przekształciła się w całkiem sporych rozmiarów miasto portowe. Czy z czymś się Wam to kojarzy? Oczywiście, że chodzi o Gdynię. Ale okazuje się, że Gdynia ma hiszpańską siostrę, którą odwiedziłam przy okazji wyjazdu do Alicante. 

Isla de Tabarca - umierająca wyspa?


Wyspy zawsze mi się jawiły jako naturalne więzienia. Bezludna wyspa, na którą trafił Robinson Crusoe, czy Chuck Noland z filmu Cast Away - poza światem. Napoleon zesłany na Elbę, czy później na Wyspę św. Heleny. Albo taka Australia, której pierwszymi mieszkańcami, a przynajmniej tak wówczas myślano, mieli być złoczyńcy, dla których utworzono tam karne kolonie dla skazańców. Dzisiaj, dzięki rozwojowi transportu morskiego i lotniczego, wyspy są bardziej dostępne i nie zawsze muszą być więzieniami, a ludzie, którzy na nich mieszkają wcale nie muszą się czuć jak zamknięci w klatce. Choć pewnie wszystko zależy od wielkości danej wyspy i jej infrastruktury. 

Podsumowanie roku 2018

Kolejny rok odchodzi do przeszłości. Nowy rozpoczyna się energicznie, z mnóstwem planów i postanowień. Jak długo w nich wytrwamy? Miesiąc? Tydzień? Ja postanowień noworocznych nie robię. Robię natomiast postanowienia codzienne, jeśli tak to można nazwać. Planuję wtedy kiedy mi się podoba. Zaczynam działać od dzisiaj. Ewentualnie od jutra :D  A moje plany są wprost proporcjonalne do możliwości. Nic na siłę. Jednak już się tak utarło, że przejście ze starego do nowego roku to taki graniczny moment, w którym robimy podsumowania i postanowienia i przede wszystkim składamy sobie życzenia aby ten Nowy Rok był lepszy niż ostatni. Ja również składam Wam najserdeczniejsze życzenia. Spełnienia Waszych planów i marzeń podróżniczych, wytrwałości i zdrowia, bez którego ciężko cokolwiek zrobić. Uśmiechu każdego dnia. Radości z małych rzeczy. I tego, byście nie czekali do poniedziałku, a zaczęli działać już TERAZ.


A teraz, chyba mogę powiedzieć, że już tradycyjnie, przedstawię Wam i sobie krótkie podsumowanie minionego roku. Zapraszam.

instagram