Portugalia dzień 12: pielgrzymkowo
Po pięknym zachodzie słońca w Coimbrze, w niedzielę pozostały już tylko wspomnienia. Niebo zasnuło się chmurami, z których siąpił nieprzyjemny deszcz. Prognozy nie były najlepsze nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej, gdzie właśnie zmierzałyśmy. W planie miałyśmy jednodniowy objazd po miejscach pielgrzymkowych licząc na cud, że jednak pogoda nieco się poprawi. Nawet sobie nie wyobrażacie jak wielkie było nasze zdziwienie, gdy wbrew wszelkim prognozom i zwiastunom na niebie, gdy dojechałyśmy do Fatimy, nagle wyszło słońce. No i jak tu nie mówić o cudzie? Ale od początku...