Promenada pośród lasów
Kartuzy, uznawane za stolicę Kaszub, są miasteczkiem nietypowym. Otoczone ze wszystkich stron lasami, a więc można powiedzieć, że położone na ogromnej leśnej polanie. Ponadto w mieście jest aż pięć jezior. I nad jednym z nich stworzono promenadę. Ścieżka dla spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów i jeżdżących na rolkach od długiego czasu była marzeniem kartuzian. Trzeba przyznać, że kiedy słońce wychodzi zza chmur i pogoda sprzyja spacerom, promenada cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
W wielkanocne popołudnie wybraliśmy się na rodzinny spacerem brzegiem jeziora. Było naprawdę miło. Ale kiedy sobie pomyślę, jak bardzo są zanieczyszczone kartuskie jeziora...
Dla stolicy Kaszub jest to po prostu wstyd. Kartuzy są usytuowane w naprawdę pięknym turystycznie miejscu. Niestety niegdyś nie dbano tak bardzo o rozwój turystyki, przez co okolica bardzo ucierpiała. Szczerze powiedziawszy miałabym nawet obawy, co do zjedzenia ryb z tych wód.
Promenada - fajna rzecz, ale osobiście jestem zdania, iż pieniądze na nią przeznaczone powinny być wykorzystane w celu oczyszczenia jezior. A jak wiadomo, jest to proces długotrwały, więc im szybciej by się rozpoczął, tym lepiej. Ale co się stało, już się nie odstanie. Także promenada jest, a jeziora nadal zanieczyszczone. Karczemne, nad którym rozciąga się szlak spacerowy, również. Smutne to.
Pomijając już kwestię kartuskich jezior, uważam, że promenada usytuowana jest w całkiem ciekawym miejscu. Poza centrum miasta, w cichym i spokojnym rejonie. Ponadto trasa ta prowadzi do punktu widokowego Ławka Asesora, skąd można podziwiać naprawdę piękną panoramę Kartuz. Ale zanim tam dojdziemy, jeszcze kilka zdjęć znad brzegu jeziora.
Rybak, który strzeże wejścia na górę :) |
U podnóża punktu widokowego stoi tabliczka z informacją, że czas przejścia na górę wynosi 10 minut. Nie mam pojęcia jak powolnym tip-topem trzeba by iść i ile razy się zatrzymywać, by zrobić zdjęcie, aby rzeczywiście "wspinaczka" trwała aż tyle czasu. Zachęcam do osobistej weryfikacji tejże informacji.
Jesteśmy już na Ławce Asesora, gdzie uczony już na nas czeka:
Kiedy się przywitamy z zaczytanym filozofem, mamy chwilkę na podziwianie panoramy Kartuz.
Na koniec muszę jeszcze o czymś wspomnieć, co mnie trochę oburzyło. Otóż na wzgórzu stoi toi-toi. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że nieco psuje krajobraz i tak magiczny niegdyś klimat tego miejsca. A co najgorsze, kiedy na drzewach nie było jeszcze liści, widać go było aż z drugiej strony jeziora. Prawdę mówiąc Kartuzom jeszcze wiele brakuje, aby mogły być przyjaznym turystycznie miastem. Mimo wszystko zapraszam do Serca Kaszub. Bo pomijając kilka nieprzyjemnych faktów, można tutaj zatracić się w historii i kulturze Kaszub.
Hello dear Nika!
OdpowiedzUsuńBeautiful town surrounded by forests and lakes, I love it!
A dream weekend you want!
Kiss and hug you!
No niestety nigdy nie byłam, ale widzę co tracę! Pięknie tam. Kartuzy znam tylko z opowiadań koleżanki z pracy, która chciałaby tam kiedyś zamieszkać. Ściskam:)
OdpowiedzUsuńKartuzy nie są miastem idealnym, ale przecież wiadomo, że ideały nie istnieją. No a zabytkową Kolegiatę warto zobaczyć, podobnie Muzeum Kaszubskie. A także okolic Kartuz są niczego sobie, także zapraszam :)
UsuńMalowniczo położone miasteczko, naprawdę... Szkoda, że tak jak piszesz, jest taki problem z zanieczyszczeniem jezior. Nie wiem czemu tak się dzieje w tak ładnych miejscach. Nie rozumiem takiej ignorancji władz miasta chociażby.
OdpowiedzUsuńAle gdybym była w pobliżu - zajrzałabym, dzięki Tobie! :)
Z tego co się wczoraj dowiedziałam, podobno podjęto już jakieś kroki w procesie oczyszczania jezior. Ale mimo wszystko, na efekty pozostaje nam jeszcze trochę poczekać...
UsuńCiekawe miejsce, trzeba je będzie wziąć pod uwagę przy którymś wypadzie wakacyjnym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, j.
Zachęcam, zachęcam :)
UsuńBudzić zainteresowanie. Spacer wokół jeziora jest piękna
OdpowiedzUsuńHappy Monday.
pocałunek
Muchas gracias, Laura :)
UsuńBesos
Jestem wielką fanką Kaszub, kiedyś był to bardzo częsty kierunek moich wyjazdów. Niestety do Kartuz nie dotarłam, a szkoda - teraz widzę jak tam cudnie!
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś dotrzesz :)
UsuńTakie promenady to przydatna rzecz, zwłaszcza, że w Polsce nawet w okresie wakacji zdarza się, że mamy nadmiar opadów, a wtedy jedyną rozsądną rzeczą jest spacer po utwardzonej nawierzchni.
OdpowiedzUsuńDo Kartuz nie miałam okazji dotrzeć, ale zakochałam się w pobliskim Wdzydzkim Parku Krajobrazowym. Może będzie mi dane kiedyś odwiedzić Kaszubski Park Krajobrazowy, jednak podejrzewam, że będę szukać jakieś sporo mniejszej miejscowości.
Jeszcze całkiem niedawno nie było tam promenady i jechałam tamtędy na rowerze kilka dni po deszczu. Po powrocie do domu musiałam się umyć, ciuchy wrzucić do pralki, a rower potraktować Karcherem :)
UsuńKartuzy, choć są miastem, są bardzo spokojne. Bardzo dobrze to widać w dni powszednie, po 17. kiedy sklepy już są zamknięte. Wówczas spotkanie przechodnia graniczy niemalże z cudem.
Moda na ławeczki i znane postacie przyszła do Kartuz. I chyba bardzo dobrze, bo to być może zainspiruje to do zapoznania się biografią samych tubylców o raz przyjezdnych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie :)
Bardzo fajny log :)))
Tak to już jest z modą, że się rozprzestrzenia w zastraszającym tempie :)
UsuńDziękuję za odwiedziny, pozdrawiam