W bursztynowym raju
Bursztyn to kopalna żywica drzew iglastych. Niestety definicja nie brzmi tak ładnie jak pięknie wygląda klejnot. I mówię to ja, która za bursztynem nie przepada.
Kiedy byłam ostatnio rekreacyjnie w Gdańsku, okazało się, że do niektórych muzeów wstęp tego dnia był darmowy. Dlaczego więc by nie skorzystać? I tak wybrałyśmy się z mamą na zwiedzanie gdańskich muzeów. Jednym z nich było Muzeum Bursztynu.
Nie do końca byłam przekonana tym bursztynem, gdyż bursztynu zwyczajnie nie lubię. Ale ponieważ za darmo, a mama zapewniała, że mi się spodoba, w końcu się zgodziłam.
I jak to przeważnie bywa, pierwsze wystawy oglądałam z nieukrywanym sceptycyzmem. Jednak im wyżej wchodziłyśmy, tym bardziej zaczynało mi się podobać.
Bursztyn, który podziwiałam w muzealnych gablotach był zupełnie inny niż ten w gdańskich galeriach bursztynu. Wcześniej nie miałam pojęcia, że z takiego klejnotu można stworzyć tak niesamowite cudeńka.
Muzeum jest młodziutki, bo działa dopiero od 2006 roku, ale rozwija się i naprawdę zachęca. Wystawy są przeróżne. Od historii bursztynu, po nowoczesne jego wykorzystanie m.in. w sztuce. Przy okazji wizyty w Gdańsku, zajrzyjcie również do Muzeum Bursztynu.
Już niedługo postaram się nadrobić zaległości na Waszych blogach. A teraz wracam do nauki, bo studia to nie przelewki :)
Nie przepadam za bursztynem. To znaczy lubię go zbierać na plaży, ale biżuteria nie bardzo
OdpowiedzUsuńTo cacuszko co wygląda jak cukiernica albo kielich bardzo :)
Również nie lubię bursztynowej biżuterii, ale w tym muzeum ukazuje się zupełnie inne oblicze naszego bursztynu. A to cacuszko, to jajko faberge.
UsuńPozdrawiam
Me gustan las fotos, Nica. Las creaciones son impresionantes.Me encanta el arco.
OdpowiedzUsuńDe nuevo en casa hemos estado unos días en Oporto;)
Un beso
Gracias, Laura. Voy a visitar tu blog pronto.
UsuńBesitos
Gracias por tus deseos.... vamos a por los 50;)
UsuńUn beso.
Noo, musze stwierdzić, że bursztynowe cudeńka podbiły moje oko! :))
OdpowiedzUsuńChoc sama tez nie noszę żadnej bursztynowej biżuterii. Kiedyś, jak byłam młodsza i intensywnie jeździłam nad morze, coś tam kupowałam z bursztynku, ale teraz już nie ;)
Co kto lubi, ale w muzeum naprawdę można się zachwycić. Zanim tam dotarłam nie przypuszczałam, że bursztyn można pokazać w tak okazały sposób.
UsuńJestem zachwycona wyrobami z bursztynu.
OdpowiedzUsuńMam stary, sentymentalny wisiorek. Bursztyn oprawiony w srebro.
Nie noszę go ale lubię na niego popatrzeć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Nawet nie wiedziałam o takim muzeum. Co prawda nie lubię bursztynu, ale tutaj jest na czym oko zawiesić:)
OdpowiedzUsuńTo dosyć nowe muzeum, może dlatego nie słyszałaś :)
UsuńHello dear, Nika!
OdpowiedzUsuńGorgeous collection, I love amber!
A beautiful weekend full of joy you want
Kisses and hugs!
Na moje oko kocz i dzieło sztuki mogą powstać z dowolnego materiału.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj znalezione bursztynki sam przerabiam żonie na biżuterię, więc to ani kicz ani sztuka tylko partyzantka jubilerska ;-)
Zauważyłem iż wiele osób deklaruje niechęć do bursztynu po tym jak mieli niewątpliwą przyjemność zapoznać się z bursztynowymi ochłapami sprzedawanymi w formie "naszyjników" na Krupówkach... o to mnie wcale nie dziwi.
Twoja żona musi być przeszczęśliwa, że ma takiego zdolnego męża ;)
UsuńZakopiański bursztyn? To pewnie coś na styl chińskich ciupag :D W takich popularnych miejscach jest wiele kiczu i rzeczywiście często spotkanie z nim zniechęca do zagłębienia się w temat oryginałów. Ja, jako że jestem z Pomorza, bursztyn znam nie od dziś, a mimo to nie rozumiem jego fenomenu. Ale w muzeum eksponaty zrobiły na mnie wrażenie i od tamtej wizyty trochę przychylniej patrzę na ten minerał.
Pozdrawiam
Och gdyby tak jeszcze tę swoją "przeszczęśliwość" bardziej mi okazywała ;-)
UsuńA w bursztynie fascynuje mnie jego ciepło, skamieniałe drzewa są zimne, a bursztyn "grzeje", fascynująca sprawa.
Chyba podzielam Twoje sceptyczne nastawienie :). Aczkolwiek jestem znad morza i mam do bursztynów sentyment - największy do tych znalezionych samodzielnie :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie udało nigdy znaleźć żadnego kawałeczka bursztynu. Może właśnie też dlatego nie bardzo w nim gustuję ;)
Usuńszukajcie a znajdziecie...
UsuńCiekawe rzeczy można widzę zrobić z bursztynu. Statek jest mega :) Szkoda, że bursztynu jest coraz mniej...
OdpowiedzUsuńUwielbiam bursztyn. Kiedyś kojarzył mi się raczej z paniami w jesieni swojego życia, ale ostatnio się do niego przekonałam i teraz krzyczę z zachwytu nad każdym kawałkiem biżuterii, która posiada ten drogocenny kamyczek :)
OdpowiedzUsuńNie mieliśmy pojęcia, że można tyle rzeczy zrobić z bursztynu! ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam, że wpadnę do Ciebie kolejny raz pooglądać te wszystkie śliczności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zachęcam także do obejrzenia tego wszystkiego na żywo :) Robi jeszcze większe wrażenie.
UsuńNiedawno byliśmy z moją drugą połówką na targach czasu wolnego, no i tam właśnie dorwałam ulotkę tego muzeum - zadeklarowałam, że koniecznie musimy się tam wybrać! Czekam teraz na odpowiedni moment, bo wydaje się super, bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia :).
OdpowiedzUsuń