"Memento mori" czyli w murach dawnego klasztoru
O kartuskiej kolegiacie już pisałam na blogu tutaj. Dzisiaj wracam tam ponownie. Jednak tym razem będzie odsłona barokowej części świątyni - jej wnętrze.
Wchodząc głównym wejściem, wiernych, a wcześniej zakonników, wita Anioł Śmierci. Jest to wahadło zegara, które nawiązuje do głównej myśli Zakonu: Memento mori. Uwierzcie mi, trudno byłoby nie pomyśleć o śmierci, kiedy nad wami kołysze się rzeźba anioła z kosą w ręku.
Przechodząc przez nawę główną do prezbiterium, oczy nie wiedzą na czym się skupić. U góry niesamowite sklepienie...
Po bokach stalle bogato zdobione... Za czasów Zakonu stalle były jedynym miejscem, w którym można było siedzieć, choć siedzieć się wówczas nie powinno. W każdym razie to tam każdy zakonnik miał swoje miejsce modlitwy.
I ołtarze boczne...
A także ogromne obrazy zawieszone wysoko na ścianach i drobniejsze rzeźby...
I wtedy dochodzimy do ołtarza głównego.
Żeby obejrzeć dokładnie każdy jego element, trzeba by poświęcić pewnie cały dzień.
Aktualnie górna część ołtarza jest w renowacji. W planach jest również odkrycie malowideł na sklepieniu prezbiterium. Oprócz ołtarza warto zwrócić uwagę na tron przeora i płaskorzeźbę nad nim umiejscowioną.
Również na jedno słówko zasługują złocone kurdybany zdobiące ściany prezbiterium.
A kiedy już obejrzymy nawę główną, możemy wejść do jednej z dwóch kaplic.
W kaplicy złotej znajdują się relikwiarze oraz fragment ołtarza głównego.
W kaplicy świętego Brunona można podziwiać ołtarz, który pojawił się już na wcześniejszych zdjęciach. (To ten najbardziej kolorowy.) A jeśli spojrzymy pod nogi, być może zobaczymy, że stoimy na płycie nagrobnej fundatorów.
Więcej takich płyt znajduje się w nawie głównej. Niestety dzisiaj już ich nie możemy oglądać, ale za to mamy bardzo ładną posadzkę. Jednak chciałabym się jeszcze na chwilę zatrzymać nad powyższą płytą nagrobną. Otóż kryje ona zejście do krypty Szczepańskich. Wspominano, że w późniejszym czasie ta przestronna krypta ma być udostępniona zwiedzającym, ale w chwili obecnej cisza w tym temacie.
I już prawie na zakończenie wejdźmy do spowiednicy. Pomieszczenie jest fragmentem krużganków, które otaczały całą świątynię.
Uwagę zwiedzających na pewno zwrócą zdobione konfesjonały. Jeśli przyjrzymy się z bliska, okazuje się, że te płaskorzeźby są naprawdę wymowne.
I teraz już na koniec obraz przedstawiający pierwotny wygląd całej infrastruktury zakonnej. Klasztor, eremy i budynki gospodarcze.
Wspaniała architektura. Jestem pod wrażeniem kolegiaty kartuskiej.
OdpowiedzUsuńPokazujesz barokową część ale trudno oddzielić i nie zachwycić się stylem gotyckim.
Julio, każde zdjęcie przyciąga moją uwagę. Jak pewnie wiesz lubię odwiedzać wszystkie świątynie.
To wspaniałe muzea, w których oprócz malarstwa są i inne dzieła sztuki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Zapraszam więc do Kartuz. Kolegiatę zobaczyć na własne oczy naprawdę warto. Na zdjęciach trudno pokazać wszystkie jej elementy. Wnętrze jest naprawdę bogate. A i z zewnątrz kościół prezentuje się bardzo dostojnie. Ja nawet wolę jego zewnętrzne oblicze ze względu na tą czerwoną cegłę i oryginalny dach w kształcie trumny.
UsuńRównież pozdrawiam ;)
No i poznałam nowe słowo "kurdybany"
OdpowiedzUsuńpodobają mi się :)
Podróże kształcą. Nawet te wirtualne ;)
UsuńJestem zachwycona kartuską kolegiatą. aż dwa razy zdjęcia obejrzałam z tego zachwytu. Piękna!
OdpowiedzUsuńKartuska perełka.
UsuńPiękna ta kolegiata :) Co za obrazy, sklepienie, rzeźby!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że Ci się podoba :)
Tym bardziej, że widzę jak kościół pięknieje i jak się dba o ten zabytek. To mnie naprawdę cieszy. Bo choć wokół tyle ruin, nikomu nieznanych perełek, które niszczeją w oczach, widzę, że są też miejsca, gdzie pielęgnuje się dorobek polskiej kultury. Wszystkiego mieć nie można, ale warto zadbać choć o ułamek zabytków, by przetrwały kolejne stulecia i "opowiadały" swoją i w tym też naszą historię.
UsuńMe ha gustado verla. Grandes tesoros guarda y muy bien conservados. Las pinturas y las maderas labradas son una maravilla!!
OdpowiedzUsuńGracias por compartirlo Jula.
Un beso.
Barok to w tym miejscu chyba wyłącznie niektóre elementy zdobnicze, bo bardzo wiele tam z gotyku jeszcze i renesansu.
OdpowiedzUsuńA stalle służyły jako swoisty system nagłaśniający dla zakonnych śpiewów - stąd takie "przypisanie do miejsca" aby głosy ładnie ze sobą współbrzmiały.