Rowerem po Kaszubach ~ Zawory
Wyobraźcie sobie gorące lato. Żar leje się z nieba. Leżycie na niewielkiej plaży i chłoniecie rześki powiew z nad srebrzystej tafli jeziora, by za chwilę dać nura w głąb orzeźwiającej wody. A gdy najjaśniejsza gwiazda już się zmęczy swoim żarem i zacznie powolutku skradać się ku horyzontowi, dopadnie Was chętka na pyszne włoskie, choć polskie lody i romantyczny spacer w promieniach zachodzącego słońca. A może wręcz przeciwnie? Może przepełni Was energia i postanowicie ruszyć na dwóch kółkach na rekonesans okolicy?
Na początek taka miła wizualizacja przeszłości, ale na razie cieszmy się teraźniejszością, która przecież jest równie piękna. Tak samo jak jezioro Kłodno, które jest bohaterem tego króciutkiego opowiadanka oraz dalszej części postu.
Kłodno nie jest tak znane, jak mazurskie Mamry, czy Hańcza, ale reprezentuje równie wysoki poziom. Czysta woda. W porze letniej nawet ciepła ;) Do tego piękne widoki, których nie brakuje na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego oraz bardzo dobrze rozwinięta infrastruktura turystyczna. Okolica idealna na wakacyjny wypoczynek nad wodą dla leniuszków, ale i tych bardziej aktywnych. Jednak póki co musiałam się zadowolić wiosenną przejażdżką i spojrzeniem na budzącą się ze snu zimowego przyrodę.
Zdjęcia nie są przekonujące (i tak dobrze, że drzewa jeszcze nie zdążyły się zazielenić), niestety tak to już jest, kiedy wybieram rower na swój środek lokomocji. Wtedy jakoś zapominam o tym, że warto pstryknąć jakąś fotkę, bo zatracam się w chwili. Z resztą, kiedy już sobie przypomnę, że mam przy sobie aparat i dostrzegam coś, co warto uwiecznić, zsiadam z tego roweru i wtedy właśnie czar pryska. Bo z perspektywy siodełka, że tak to ujmę, świat wygląda inaczej. I to, co jeszcze przed chwilą tak mnie zachwyciło, nagle traci swój urok. Co nie znaczy, że na spacer po tamtejszej okolicy nie warto się wybierać. Oczywiście, że warto. Bo jest to wprost raj dla pieszych wędrowców. Są ścieżki nordic walking, są chodniki przy bardziej ruchliwych drogach i pomosty, by podejść jeszcze bliżej wody.
Dzisiaj pokazałam Wam jezioro z jednej strony. Ale od strony plaży zdjęcia też się już pojawiły na tym blogu tutaj. Są to te dwa z pomostem. Obiecuję, że już niedługo będziecie mogli obejrzeć Kłodno z każdej perspektywy, bo właśnie wpadłam na pomysł rowerowego spaceru wokół całego jeziora. Ale nie tego poniżej :D To byłaby zbyt krótka wyprawa :)
Bo kiedy jedziesz na rowerze jest wiatr we włosach, słońce grzeje w buzię, ptaki świergolą, świat wydaje się być piękny. Ale żadna fotografia tego nie odda.
OdpowiedzUsuńDokładnie. To trzeba poczuć, doświadczyć na własnej skórze :) Wspaniałe uczucie, a przecież nic nie zwykłego. Ot, rower i jakaś mało uczęszczana droga.
UsuńOj tak, świat widziany z perspektywy siodełka jest zupełnie inny. Fajniejszy jest :). A pedałowanie w pięknych okolicznościach przyrody jest cudowne! Z aparatem mam podobnie jak Ty, jak tak sobie jadę i cieszę się chwilą to nie mam ochoty na zsiadanie i robienie zdjęć. Najczęściej ochotę na zdjęcia mam wtedy kiedy nie mam aparatu, a jak się już zdecyduję i go taszczę ze sobą to jakoś weny nie ma...I wolę patrzeć i się zachwycać.
OdpowiedzUsuńMogłabym się podpisać pod tym co napisałaś! Sama prawda!
UsuńPowiem Ci, ze dzięki Tobie coraz wiecej znam miejsc na Kaszubach, bo jak do tej pory, nic a nic o nich nie wiedziałam ;))
OdpowiedzUsuńwielce, spacerowo fajne miejsce!
OdpowiedzUsuń"Bo z perspektywy siodełka, że tak to ujmę, świat wygląda inaczej. I to, co jeszcze przed chwilą tak mnie zachwyciło, nagle traci swój urok. " - a bo to kwestia migawek - tak jak z filmem - oglądasz trailer - "ale się będzie działo...", idziesz do kina "ale się spało...". ;-)
Jakże ja lubię takie krajobrazy a gdy są jeszcze podziwiane z pozycji roweru?
OdpowiedzUsuńTo nic więcej nie potrzeba mi do szczęścia. I gdy patrzę na Twoje zdjęcia to mam wrażenie, że to miejsce dziewicze, Paradis terrestre.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dziewicze, bo przed sezonem. Ale, że tego dnia pogoda była ładna i tak nie było tak całkiem spokojnie. Mieszkańcy krzątali się w ogródkach. Już nawet w niektórych domkach letniskowych coś zaczęło się dziać. W niepogodę znacznie ciszej :)
UsuńRozmarzyłam się dzięki Tobie... tak bardzo chciałabym, żeby już było lato i znaleźć się w jednej chwili w tym czarującym miejscu. Kocham wodę i przy niej czuję się najszczęśliwsza. A jeszcze jak w pobliżu znajduję się takie miasteczko... Pięknie, spokojnie... chwila prawdziwego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńHello dear Jula!
Beautiful places, a paradise!
Weekend wonderful, darling!
Kisses.
Byc moze zahaczymy o Kaszuby podczas tegorocznej wyprawy rowerowej :)
OdpowiedzUsuńBuen paseo amiga. Las últimas fotos se parecen mucho a Béjar ;)
OdpowiedzUsuńUn beso
Krajobraz przepiękny, jak widać jest co robić;) Warto postawić na sporty wodne. Tu na stronie gosup.pl znajdziecie deski sup, polecam wypróbować.
OdpowiedzUsuń