Sobótki czyli czar Nocy Świętojańskiej
Z czym Wam się kojarzy Noc Świętojańska? Najdłuższy dzień w roku. Symboliczny początek lata. Zwiastun nadchodzących wakacji. I ogniska, czyli kaszubskie sobótki.
Ostatnio deszczowa pogoda w wigilię św. Jana zaczyna być tradycją. Najkrótsza noc wcale nie jest taka krótka, bo ciężkie ciemne chmury już od wczesnych godzin wieczornych nadają wrażenie zapadającego mroku. Na szczęście tym razem pod sam wieczór nieco się wypogodziło i można było wyjść na podwórko rozpalić ognisko, które jest głównym punktem obchodów Nocy Świętojańskiej.
Choć drewno mokre, a plac ogniska już zarośnięty, ogień udało się jakoś wzniecić. Pomarańczowy płomień chociaż trochę ogrzał tą chłodną noc. A gdy zrobiło mi się już za ciepło w pobliżu ognia, udałam się na spacer po ogrodzie. Kwiaty w wieczornej scenerii i po deszczu wyglądają zupełnie inaczej niż za dnia. Odniosłam wrażenie, że były takie rześkie, trzeźwe. Sami zobaczcie.
Wszystkim, którzy właśnie rozpoczynają radosny okres wakacji, życzę udanego wypoczynku i przede wszystkim gorącego, słonecznego lata. A tym, którzy jeszcze muszą trochę poczekać na urlop, cierpliwości i nadziei, że jednak nie będzie padać jak już wybierzecie się w tegoroczną wakacyjną podróż :)
Bezdeszczowe wakacje przydadzą mi się i owszem :))
OdpowiedzUsuńa tu na miejscu ciepłe wieczory wystarczą :)
Za kawalera to owszem sobótki cieszyły, zwłaszcza w plenerze i koedukacyjnym towarzystwie...
OdpowiedzUsuńNie było mnie trochę u Ciebie, a tu takie blogowe zmiany - bardzo ładnie!
OdpowiedzUsuńNoc Świętojańska to dla mnie przede wszystkim właśnie ogniskoo, świetlista noc nad głową i wianki... Czyli to już oficjalne, mamy lato w pełni! I oby deszcze przez ten letni czas jak najmniej, ja kocham czuć promienie słońca na twarzy.. :)
Przepraszam za długą nieobecność (miałam sesje na studiach i miesiąc wyjęty niemalże z życia). Pozdrawiam Cię cieplutko!
Cieszę się, że zmiany się podobają. Ja też jestem z nich zadowolona, skromnie mówiąc ;)
UsuńZ tym słońcem to ciężko w tym roku... :(
Mam nadzieję, że sesja przebiegła pomyślnie i teraz już tylko odpoczynek.
To u Was sie zawsze pali takie sobótkowe ognisko? :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa :)))
Takie ognisko fajna rzecz... Żeby tak jeszcze bardziej do śłowiańszczyzny wrócić i wokół jakieś tańce że stosownie "ubranymi" kobietami... Ech marzenia... ;-)
UsuńTak, Agnieszko, zawsze. Ognisko na przywitanie lata. To taki przedsmak wakacji. Bez ogniska to nie byłoby to samo.
Usuńmakroman, powoli praktykuje się powroty do słowiańszczyzny, ale chyba nie aż do takiego stopnia :)
Już nie pamietam kiedy byłam na TAKIM ognisku! Super:)
OdpowiedzUsuńMnie sie kojarzy z Hiszpania:) Piekne zdjecia
OdpowiedzUsuńA mnie już zawsze będzie kojarzyć się z dzieciństwem :)
Usuń