City break ~ Gdańsk detalicznie
Z kim rozmawiam, każdy twierdzi, że Gdańsk jest jednym z piękniejszych miast w Polsce. Być może. Mnie trudno to ocenić, bo po prostu Gdańsk znam od zawsze i prawdopodobnie nie będę obiektywna. W tej chwili mogę powiedzieć, że to miasto zaczęło mnie nudzić. Przez ostatnie miesiące spędzałam tam większość czasu. Teraz nie mam najmniejszej ochoty tam wracać, choć od czasu do czasu muszę. Pozostało tam jeszcze sporo do odkrycia. Jest kilka miejsc, do których bym chciała dotrzeć, ale jakoś mi do nich nie po drodze. Za to na początku czerwca ponownie trafił mi się krajoznawczy spacer po starówce.
Słuchać ponownie tych samych opowieści o miejscach, które już naprawdę nie robią na mnie wrażenia (jak np. Żuraw), było niestety istną męczarnią. Także nie słuchając, starałam się znaleźć w Gdańsku coś nowego, czego do tej pory nie widziałam. Nie było tego wiele, ale dzięki tej próbie, spojrzałam na Gdańsk pod innym kątem. Dostrzegłam jego kosmpolityczny wymiar :)
W Gdańsku można poczuć się jak w Wenecji. Przy głównym kanale (czyt. Motława) cumują różnej wielkości jednostki pływające. Również mini wersja Czarnej Perły z kapitanem Jackiem Sparrowem na pokładzie. Na zdjęciu nie widać go zbyt dokładnie, ale uwierzcie mi na słowo. Jakbyście spotkali tego pirata na Długiej, nie uwierzylibyście, że nie jest to Depp we własnej osobie? Nie wiem, kto się wciela w gdańskiego Sparrowa, ale robi to genialnie. Te same ruchy, ta sama mimika.
A jeśli nie Wenecja, to niech będzie Amsterdam. Wąskie wysokie kolorowe kamieniczki. Niegdyś zamieszkiwane przez najbogatszych kupców. Dzisiaj ich najniższe piętra przystosowane jako kawiarenki i restauracje. Brakuje tylko rowerów. Ale niestety tutaj nie miałyby racji bytu. Zbyt wielu pieszych. A szczególnie przy ładnej pogodzie, w weekendy i podczas dorocznego Jarmarku Dominikańskiego.
Ten widok natomiast skojarzył mi się z Monako. Przystań. Błyszczące od bogactwa jachty. W tle hotel, który do najtańszych zapewne nie należy. Spacerując tędy można się poczuć trochę dziwnie. Ja czułam się jak intruz. Żagle to nie moja bajka. I to chyba było po mnie widać :D
Wyspa Wielkanocna. W pomniejszeniu, oczywiście. Jakieś figury nieznanego pochodzenia. Skąd się wzięły w centrum Gdańska? Jaka jest ich historia? Kto jest ich twórcą? I po co w ogóle zostały stworzone?
A na koniec kilka detali, które kryją się przed turystą, który tylko Długą spaceruje.
Rzeźba przedstawiająca ptaki, jak mniemam, są to gołębie. Przez tyle lat nie wiedziałam o och istnieniu. A gdzie można się na nie natknąć? Żywe gołębie oczywiście są wszędzie. Czasami aż strach coś jeść na zewnątrz, bo jeszcze jakiś głodny gołąb nas zaatakuje. Ale te sztuczne są niegroźne i fruwają pod sklepieniem budynku Poczty Głównej. Warto wejść do środka i zobaczyć nie tylko ciekawą rzeźbę, ale i sam wystrój poczty.
Tę rzeźbę widziałam tego dnia po raz pierwszy. Tak się starałam, żeby zapamiętać, miejsce, w którym stoi, ale czas robi swoje i nie pamiętam nazwy ulicy. Nawet nie potrafię nic konkretnego powiedzieć o samej rzeźbie. Cóż, musicie obejść się smakiem. Albo wyruszyć na poszukiwania tej osobliwości.
W żadnym z porównywanych miejsc nie byłam. Może właśnie dlatego znalazłam je w Gdańsku. Wystarczy trochę wyobraźni i można się znaleźć na drugim końcu świata.
najpiękniejsze na pewno nie, ale na pewno w dziesiątce najciekawszych.
OdpowiedzUsuńTak Amsterdam, też to zobaczyłam ;)
OdpowiedzUsuńMnie Gdańsk aż tak się nie podoba, tzn. owszem, ma ładne zakątki, ale znacznie lepiej czuję się w Gdyni, ona też dużo wyżej plasuje się w mojej klasyfikacji na piękne miasta. Ale przyznam, że ciekawie podeszłaś do tematu :D! Te porównania, niedawno byłam w Amsterdamie i faktycznie, trochę podobieństwa można znaleźć :D.
OdpowiedzUsuńMyślę, że trudno porównywać Gdynię z Gdańskiem. Gdynia jest miastem stosunkowo nowym, a Gdańsk z długą historią. Co kto lubi. Ja akurat wolę stare miasta. Mają ten niepowtarzalny klimat. Ale Gdynia też jest ładna. I trochę spokojniejsza.
UsuńNo bo Gdańsk jest jednym z najpiękniejszych miast w Polsce. :)
OdpowiedzUsuńKurcze faktycznie ten Gdańsk taki wenecjańsko - amsterdamsko - monakijsko - wyspowo-wielkanocny ;)))) Ładnie to ujęłaś :) A ja niestety nigdy nie byłam... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Koniecznie musisz nadrobić zaległości. Gdańsk naprawdę warto zobaczyć. A stamtąd to już blisko do Gdyni i Sopotu.
UsuńBardzo lubię Gdańsk, piękne miasto!
OdpowiedzUsuńSuper wpis :) Tu jest architektura, która czaruje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
Byłam jakiś czas temu w Gdańsku. W tym roku odwiedziłam go kolejny raz i od razu się w nim zakochałam. Niestety, nie miałam zbyt wiele czasu aby go lepiej zgłębić. Dwa dni? to pestka gdy tutaj jest tak wiele miejsc, które chciałoby się zobaczyć. Dopieściłaś mnie troszeczkę swoim postem. A Żuraw na Twoich zdjęciach wygląda majestatycznie i czyni starówkę inną bardzo interesującą historycznie.
OdpowiedzUsuńA jeszcze trzeba pamiętać o okolicach Gdańska, które są równie piękne ;) Mam nadzieję, że jeszcze do Gdańska wrócisz i poznasz kolejne ciekawe zakątki tego miasta.
UsuńPozdrawiam