Góra Czarownic i sekrety zakonników


Robiłam ostatnio porządki w folderach ze zdjęciami i znalazłam całkiem świeże zdjęcia ze spaceru na Górę Czarownic w Kartuzach i uświadomiłam sobie, że jeszcze nie miałam okazji nic o niej napisać tutaj na blogu.


Góra Czarownic, a właściwie Góra Spiczasta, to samotnie wzniesienie górujące nad Kartuzami. Jest w całości porośnięta wysokimi już drzewami, więc raczej marny z niej punkt widokowy. Przed wojną było inaczej. Stała tam bowiem wieża, z której można było podziwiać panoramę całego miasta. Kilka lat temu padł pomysł, żeby odbudować tę wieżę i tym samym ożywić ruch turystyczny, ale sprawa ucichła. Ale mimo to, góra wcale nie jest taka samotna. Stoi na niej niewielka kapliczka św. Krzyża, w której są odprawiane np. nabożeństwa majowe.


Z Górą Spiczastą wiążą się dwie legendy. Jedna głosi, że niegdyś stał tam monumentalny zamek, w którym mieszkał jakiś bogaty rycerz. Raczej niezbyt prawdopodobne, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary wzniesienia. Z kolei druga legenda dotyczy czarownic, stąd też wzięła się nazwa Góry Czarownic. Mówi się, że w czasach Zakonu Kartuzów, na Górze Spiczastej czarownice urządzały sobie sabaty i robiły tyle hałasu, że było je słychać w murach klasztoru i eremach a zakonnicy nie mogli się skupić na modlitwie. Wreszcie ówczesny przeor klasztoru - Jan Udelryk Repff postanowił coś z tym zrobić i w XVII w. nakazał wybudować na szczycie góry niewielką kamienną kaplicę, w której zaczęto odprawiać msze. Jak podaje legenda, czarownice nie miały innego wyjścia i musiały się wynieść z Kartuz. O tejże przyczynie wzniesienia kaplicy na Górze Spiczastej, w swoich zapiskach wspomniał również inny przeor zakonu - Jerzy Schwengel pisząc, że kaplicę wybudowano, aby rozpędzić schadzki czarownic w dawnych czasach tam odbywane.




Kaplica św. Krzyża funkcjonowała od 1653 roku aż do momentu kasaty zakonu w 1826 roku. Potem niespecjalnie się nią interesowano i powoli ulegała zniszczeniu. Jej odbudowy dokonano pod koniec XX wieku. Obecnie na co dzień jest zamknięta, ale można zajrzeć do środka przez małe okienko. A jeśli ktoś chciałby ją zobaczyć w całej okazałości, to można się wybrać tam np. w maju na nabożeństwo majowe. Poza nielicznymi nabożeństwami, niewiele się tam teraz dzieje. Kaplica jest ukryta w cieniu drzew i powoli niszczeje pod wpływem czasu.


W ostatnich latach Kartuzy bardzo się zmieniły i teraz są bardziej przyjazne nie tylko mieszkańcom, ale również turystom. Mam więc nadzieję, że wreszcie uda się odnowić także kapliczkę i zadbać o jej okolicę. Ponieważ nie leży w centrum miasta a na jego skraju, jest tam cicho (pomimo bliskości ulicy) i mogłoby to być bardzo fajne miejsce na spacery. A może i udałoby się rozwiązać zagadkę tajemniczego tunelu łączącego dawny klasztor w Kaplicą św. Krzyża? Legendy głoszą, że w tym domniemanym przejściu podziemnym mógł być ukryty również skarb. Czy skarb istnieje nie wiadomo, ale tunel wg niektórych mieszkańców to fakt a nie jedynie legenda. Tylko gdzie miałoby być wejście do tego tajemnego przejścia? I czy tunel już dawno nie uległ zniszczeniu? 

Komentarze

  1. Szkoda, że niszczeje....Jakby ogłosić ,ze skarb tam to pewnie chętni by pobiegli:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ale nawet jeśli ten skarb tam faktycznie był, to już dawno go nie ma, bo chętni pewnie znaleźli się już lata temu ;)

      Usuń
  2. Wszystko zależy od tego na jakim podłożu leży ten teren. W lessach czy wapieniach tunele można kopać w iłach i piachach to nawet dziś wyzwanie inżynieryjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Ciebie ta legenda straciła całą swoją magię :D Niestety Kaszuby leżą na raczej kiepskich glebach, więc prawdopodobnie nici z tunelu :(

      Usuń
    2. Akurat Kaszuby są całkiem "tunelo friendly" ;)

      Usuń
  3. Piękna mała kapliczka ukryta wśród drzew.
    Jak widzę wandalizm to uruchamiają się we mnie mordercze odruchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej porze roku, kiedy już się zazieleniło praktycznie w ogóle jej nie widać, tak się skryła ;) A wandalizm niestety na każdym kroku. Nie rozumiem, co kieruje tymi ludźmi.

      Usuń
  4. Ja kościelna nie jestem, ale takie małe kapliczki z wielką ochotą odwiedzam. Sama pochodzę z Częstochowy i kościelny przepych mnie zwyczajnie razi, a takie małe, skromne kaplice mają "magię".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie trzeba być kościelnym, żeby kościoły i kapliczki odwiedzać i podziwiać ;) Bo trzeba przyznać, że architektura sakralna jest bardzo bogata i piękna, poza tym jest też częścią naszej kultury. A co do kościelnego przepychu to się z Tobą zgodzę. Uważam, że taki przepych jaki np. jest prezentowany przez Licheń, jest naprawdę przesadą. Ja jestem osobą wierzącą i niestety byłam zniesmaczona tym ogromem. Architektonicznie fajnie to wygląda i można podziwiać, ale jako miejsce modlitwy... Mnie nie przekonało, zupełnie nie można się było skupić. Natomiast takie małe kapliczki są takie... swojskie :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Po prostu kojarzysz kościół z barokiem (też go nie lubię), zobacz jak piękny jest romanizm czy gotyk, ba modernizm w wystroju wielu kościołów współczesnych wprost rzuca na kolana.

      Usuń
  5. Ciekawy opis z ciekawym miejscem :) fajnie jest tak odo czasu do czasu przejrzeć foldery :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawe miejsce:) Warte uwagi i odwiedzenia. Myślę, że warto poszukać jakieś tanie kwatery i wybrać się na wycieczkę weekendową pozwiedząć okolice.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. szkoda że nie ma napisane więcej

      Usuń
    2. A czego jeszcze chciał(a)byś się dowiedzieć?

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza wyrażającego Twoją opinię.
Dziękuję za wizytę na blogu. I zapraszam częściej ;)

instagram