Jako, że dzisiaj jest dzień niepodległości i tak jakby urodziny Polski, postanowiłam opublikować coś z naszego polskiego podwórka. Padło na zaległy wpis z Sandomierza, który odwiedziłam już kilka dobrych lat temu i nie mam bladego pojęcia, dlaczego wcześniej nie napisałam o tym miejscu. Byłam tam w tym samym roku, kiedy wybrałam się na objazd po krajach nadbałtyckich, a to był bardzo intensywny w przygody czas, więc pewnie gdzieś ten Sandomierz się po prostu zapodział pośród innych wspomnień. Niemniej teraz z przyjemnością wracam do tamtych chwil. A te kolorowe jesienne zdjęcia na pewno rozjaśnią nam wszystkim tę polską szarość za oknem.