Skoki narciarskie
Jako, że sezon skoków narciarskich w pełni, postanowiłam dzisiaj pokazać Wam skocznie, jakie miałam okazję zobaczyć na własne oczy. Zapaloną fanką skoków nie jestem, ale skocznie robią na mnie ogromne wrażenie. A kiedy sobie pomyślę, że można z tego skakać, to przechodzi mnie dreszcz.
Najpierw nasza zakopiańska skocznia skąpana w śniegu :) Pamiętam, jak kiedyś byłam tam na górze. Widoki były ciekawe, ale nie miałabym odwagi, by usiąść na belce.
Widok z Gubałówki |
Niestety na skoczni im. A. Małysza w Wiśle nie byłam. Ale na pewno nadrobię zaległości. A póki co mam jeszcze dwa zdjęcia z Harrachova. Co prawda skocznie niezaśnieżone, lecz zielone, a mimo to ich ogrom robi wrażenie o każdej porze roku.
Wyrazy szacunku dla wszystkich skoczków. Skok i lądowanie na dwie narty to nie lada wyzwanie.
Hmmm, tak teraz myślę, i chyba nigdy nie widziałam żadnej skoczni na żywo?! Jak to się mogło zdarzyć?! ;)
OdpowiedzUsuńPomyślę o tym, jak będę w Wiśle lub Zakopcu ;)
Co do skoków - w życiu bym się nie odważyła ;)
Pozdrawiam :)
Koniecznie musisz zobaczyć. Sam ogrom skoczni jest imponujący.
UsuńPozdrawiam
Naszą zakopiańską skocznię widziałam. Podziwiam skoczków, ja bym chyba umarła jakbym miała skoczyć:D
OdpowiedzUsuńZ niedowierzaniem patrzę na nasze skocznie narciarskie.
OdpowiedzUsuńTrudno uwierzyć, że zdjęcia robione...zimą.
Pozdrawiam:)