Zgubić się pośród grabów
Za oknem wciąż jest szaro. Powietrze jest zimne. A w nocy niewielkie przymrozki. Ale dni robią się coraz dłuższe. Słońce niekiedy wyjrzy zza chmury. Mam nadzieję, że wiosna jest już coraz bliżej. W każdym razie na moim blogu zawitała chyba już na dobre.
Tęskniąc za latem przywołuję barwne wspomnienia z ubiegłych wakacji. Ostało się jeszcze kilka zdjęć, których Wam wcześniej nie pokazywałam. Miejsce, które przedstawiają też zagości tutaj po raz pierwszy. Dzisiaj zapraszam więc na spacer po przepięknym ogrodzie i labiryncie.
Do Dobrzycy dotarłam przy okazji wakacyjnego wyjazdu do Kołobrzegu. Bowiem wioska ta leży nieopodal trasy Koszalin - Kołobrzeg. Jeśli więc będziecie w okolicy, zachęcam do zatrzymania się w ogrodzie Hortulus. Za chwilę sami się przekonacie, że warto.
W Dobrzycy na początku lat 90. ubiegłego wieku założono ogrody tematyczne Hortulus. Jest to 4-hektarowa powierzchnia, na której możemy podziwiać przepiękne kompozycje roślinne charakterystyczne dla różnych regionów świata. W 2014 powstał siostrzany projekt - Hortulus Spectabilis wraz z grabowym labiryntem i wieżą widokową.
Ogrody są ze sobą powiązane, także mamy dwie opcje, aby je zobaczyć. Albo decydujemy się na spacer po jednym z nich, albo zakupujemy bilet łączony i możemy odwiedzić oba. Są one położone niedaleko siebie, także nie stracimy zbyt wiele czasu na przejazd. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że są to ogromne przestrzenie i aby spokojnie wszystko, albo prawie wszystko, obejrzeć, usiąść pośród kwiatów i chwilę podumać, trzeba zarezerwować cały dzień na wycieczkę do Dobrzycy. Cóż, my nie mieliśmy tyle czasu, więc musieliśmy się zdecydować tylko na jeden ogród. Mnie bardziej ciągnęło do ogrodów tematycznych, aniżeli do labiryntu, ale zadecydowała większość i udaliśmy się do Spectabilis. Zdecydowanie nie żałuję. Świetnie się bawiłam.
Trochę przerażała mnie wizja labiryntu, ponoć największego tego typu obiektu na świecie. Utworzony z 18 tysięcy sadzonek grabu na powierzchni 1ha. Jeśli dodamy do tego wysokie na 2 metry ściany i ponad 3km ścieżek pośród nich... Można się zgubić.
W centralnym punkcie labiryntu znajduje się wspomniana wcześniej wieża widokowa (mierząca 20m), z której idealnie widać wszystkie ścieżki pomiędzy grabami, a także resztę okolicy. Do wieży prowadzi prosta droga, więc najpierw udaliśmy się właśnie tam, aby spojrzeć na labirynt i oszacować szanse na przejście z jednej jego strony na drugą. Cóż, widok błądzących ludzi nie napawał optymizmem. Ale właśnie w tamtej chwili zaczęłam się przekonywać, że to będzie świetna zabawa. I wcale się nie pomyliłam. Polecam wszystkim, nawet jeśli macie wątpliwości. Warto wyjść ze strefy komfortu.
Po tym, jak przeszliśmy cały labirynt, zagłębiliśmy się w ogrody kwiatowe. Podziwiając piękno natury, można jednocześnie wypocząć siadając na którejś z ławeczek wkomponowanych w kolorowy krajobraz roślinny. Ogrody są przeróżne. Jedne w bieli, inne w czerwieni. Ogród czterech pór roku. Ogród kalendarza celtyckiego. Promenada Czasu. Lasek Brzozowy. Wszystkie kompozycje bardzo staranie przemyślane i zadbane. Widać, że pracownicy wkładają naprawdę wiele pracy, by utrzymać ogród w takim idealnym stanie. Ponadto prawie na każdym kroku możemy natrafić na miejsca zwiastujące, że niedługo powstaną tam kolejne ogródki. Jest to miejsce z ogromnym potencjałem. Jeszcze jest sporo niewykorzystanego miejsca, ale wierzę, że niedługo zapełni się ono kolejnymi sadzonkami.
Kilka informacji praktycznych:
Ogrody Hortulus Spectabilis - Labirynt i wieża
godziny otwarcia:
sezon letni: od 10:30
sezon zimowy: od 9:00 (tylko grupy zorganizowane)
biltety:
normalny: 18zł
ulgowy: 14zł
parking: bezpłatny, przy parku
*szczegółowe informacje odnośnie godzin otwarcia na stronie internetowej parku, gdyż są one dość zróżnicowane.
*dla zainteresowanych Ogrodami Tematycznymi Hortulus www.hortulus.com.pl
Na koniec spaceru możecie pójść do kawiarenki, która idealnie, za wyjątkiem kilku elementów, wpisuje się w konwencję ogrodu.
Piękne miejsce. Uczta dla oczu!
OdpowiedzUsuńW tej kawiarence można pół dnia spędzić :)
A drugie pół pomiędzy kwiatami i w labiryncie :)
UsuńPiękne miejsce, za którym tęsknię tym bardziej... widząc pierwszego marca to, co widzę za oknem: zimę w pełni... Mogłabym nucić stary szlagier "Jour de neige". :((
OdpowiedzUsuńMimo to, pozdrawiam wiosennie.
Wiosna w końcu się zjawi. A na razie pozostaje nam się delektować jej wyobrażeniem.
UsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawe miejsce
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie miejsce. Idealnie można połączyć spokojny spacer wśród kwiatów, krzewów i zieleni a później podnieść sobie poziom adrenaliny błądząc w labiryncie.
OdpowiedzUsuńDzięki za ten letni spacer :) Miło popatrzeć na pełne barw zdjęcia, które przypominają nam, ze wiosna tuż, tuż...:)
OdpowiedzUsuńZachwycające miejsce. Czytałam o nim na wielu blogach.
OdpowiedzUsuńWpadam do Ciebie i zachwycam się zdjęciami i aranżacjami.
Takie posty w czasie szarych, pochmurnych dni są balsamem dla moich oczu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ależ cudowne miejsce! Szkoda, że nie wiedziałam o nim wcześniej. Kiedyś podróżowaliśmy właśnie tą trasą do Kołobrzegu, takie cuda nas ominęły! Muszę koniecznie sobie zapisać notatkę odnośnie takiego wjazdu :D! Przepiękne zdjęcia :). Labirynt robi ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńIleż razy to mnie się zdarza, że gdzieś byłam i dopiero po powrocie uświadamiam sobie, jak wielu miejsc nie widziałam i o jak wielu nawet nie wiedziałam. A trasą na Kołobrzeg pewnie jeszcze nie raz będziecie jechać :)
UsuńPrecioso lugar Jula. Rebosa belleza y color por todos sitios. Una maravilla !!
OdpowiedzUsuńBesos.
Za oknem szaro buro i ponuro, a tu takie zielone zdjecia.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam slabosc do pieknej przyrody okiełznanej przez człowieka.
Jestem zachwycona tym miejscem. Całe dnie można byłoby tam spędzać!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie można by. Ale jeśli nie ma się całego dnia, to i tak warto tam wpaść chociaż na kilka godzinek. Tam czas szybko leci. A do oglądania jest naprawdę sporo. No i trzeba też chwilkę przeznaczyć na odpoczynek na którejś z tęczowych ławeczek :)
Usuń