Zima na Kaszubach
W ostatnim czasie pogoda była tak ładna, że nie potrafiłam usiedzieć przed komputerem, żeby coś dla Was napisać. Każdą wolną chwilę wykorzystywałam na to, żeby łapać promienie słońca. No a druga kwestia to taka, że jak na razie, jeśli świeci słońce, na dworze jest cieplej niż w mieszkaniach a ja nie chciałam marznąć, to też wychodziłam ile się dało. Tym samym cały mój plan aktywnego pisania legł w gruzach i zamienił się w spacery i słuchanie audiobooków, do których się przekonałam całkiem niedawno. Na dzisiaj też był plan, żeby zrobić sobie kolejną wycieczkę rowerową, ale jest troszkę niemrawo za oknem i zamiast ryzykować, że zmoknę, piszę.
Odkąd jestem na Majorce, zupełnie zapomniałam o białej, mroźnej zimie i choć obiecałam Mo. że pochwalę się zimowymi zdjęciami z Kaszub, słoneczko nie nastrajało, by wracać wspomnieniami do śnieżnych krajobrazów. Dzisiaj słońce ukrywa się za grubą warstwą ciemnych chmur, toteż na chwilę wchodzę w zimowy nastrój, żeby definitywnie pożegnać się Panią Zimą w tym sezonie. Tym razem więcej zdjęć, gadania mniej. Cieszcie oczy. Bo taka piękna zima zdarza się raz na kilka lat.
W 2021 zima zaczęła się wraz z początkiem grudnia. Troszkę jak w jakimś filmie, pierwszy dzień grudnia a za oknem śnieg. I praktycznie cały tamten miesiąc był śnieżny i chłodny. Najfajniejsze w tym wszystkim to to, że wreszcie doczekałam się białych świąt. To Boże Narodzenie było wyjątkowe. Nie tylko ze względu na aurę, ale też dlatego, że tym razem mogłam je spędzić wraz z rodziną, gdzieś na pięknej kaszubskiej wsi.
Zdjęcia, które Wam tutaj pokazuję są robione w różnym momencie i na dodatek różnymi aparatami, stąd też różne ich wymiary. Wciąż jeszcze nie mogę się zdecydować, który wymiar zdjęć podoba mi się najbardziej, więc eksperymentuję. Poza tym, kiedy zabrałam się za przygotowywanie zdjęć, okazało się, że nie wszystkie zgrałam na komputer; niestety część została na karcie pamięci w aparacie, a aparat w Polsce. Ale i tak udało mi się wybrać ich całkiem sporo z tego, co tutaj miałam.
Chociaż zachwycałam się ogromnie tymi pięknymi zimowymi dniami, cieszę się, że obecnie jestem na Majorce i za oknem mam troszkę inne oblicze zimy. Bo cały problem z tą polską zimą tkwi w tym, że słonecznych i mroźnych dni jest bardzo niewiele. Większość to plucha i szaruga. Jednym słowem fuj. Takiej zimy nie lubię i takiej zimy nie fotografuję. Podczas mojego pobytu w kraju też się trafiły takie dni i wówczas marzyłam tylko o tym, aby zmienić strefę klimatyczną.
Cześć Julcia :) ładna zima i ładne zdjecia. U nas zimy nie ma, tzn tu gdzie mieszkam. To już kolejny rok jak dobrze liczę siódmy lub ósmy będzie jak zimy zimą nie ma... Za dwa tygodnie mamy ferie zimowe dla dzieci i chcemy z córką wybrać się na narty to może tam w środkowej Norwegii zobaczę trochę śniegu. Ie żebym tęskniła za nim bo zimy to ja nie cierpię, ale też bym zrobiła kila fotek bo z tego roku to ich jeszcze nie mam :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że ja też kiedyś myślałam że tylko egzotyczne miejsca na zdjęciach prezentują się cudownie... dzis się z tym nie zgodzę... jadąc w plener zdecydowanie wolę fotografowane stara szopę niż cudowne fiordy i góry, które dla mnie też są egzotyczne :)
Pozdrawiam z zimnej ale słonecznej Norwegii :)
Zawsze mi się wydawało, że na północy jest zimniej i śnieżna zima jest gwarantowana, a tu proszę, od tylu lat w Twojej Norwegii zimy nie było. Dziwne. Nawet na Majorce czasami pada śnieg :D Mam nadzieję, że uda Wam się zobaczyć trochę śniegu i zrobić fajne fotki, ale przede wszystkim, bawcie się dobrze ;)
UsuńJak pewnie zauważyłaś, ja ostatnio zaczęłam robić zdjęcia zaoranym polom, kapustom i karczochom, więc w sumie nic egzotycznego w tym nie ma, ale ja i tak się świetnie bawię.
Pozdrawiam :)
Julcia prxypomnialo mi sie coś apropo zoranych pól...Kilka lat temu byliśmy w Toskanii, a że byliśmy jesienią to trafiliśmy już niestety na zaorane pola co niestety jak sama wiesz nie wyglada tak jak wiosną czy latem. No a że ja bardzo, bardzo chciałam do Toskanii i nie ważne dla mnie było o jakiej porze roku to oglądaliśmy te zaorane pola... I do dziś słucham od męża o tych zoranych polach :) jak to one były cudowne, piękne, barwne i oczu nie mógł od nich oderwać :) :)
UsuńTakie tam zwykłe nudne zorane pola, a wspomnienia na całe życie :)
UsuńPiękna ta Twoja kaszubska zima, podobna do mojej litewskiej. Podobną też czułam radość kiedy fotografowałam zasypane białym puchem krajobrazy, cały czas gdzieś z tyłu głowy towarzyszyła mi myśl, że nie mam pewności kiedy znowu będę mogła się nacieszyć prawdziwą zimą. Najpiękniejsze z Twoich kadrów to te z błękitnym niebem, skąpane w ciepłej barwie kończącego się dnia. Taką też zimę chyba lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty i Ania uważam, że nie trzeba jechać daleko żeby było ciekawie. Powiem Ci, że mnie często bezgranicznie uszczęśliwia spacer z aparatem po okolicznych łąkach i lasach. Nie mam wobec świata wygórowanych oczekiwań i cieszy mnie każdy spacer, każda rowerowa przejażdżka i każda nawet kilkugodzinna wycieczka. Trzeba się cieszyć tym co się ma bo zawsze może być gorzej. Oczywiście jako mieszkanka Majorki masz tych powodów do radości trochę więcej :). Pozdrawiam spod kocyka :)
Kaszuby, Litwa prawie po sąsiedzku :) Fanką zimy nie jestem, ale taka jak ta mogłaby się zdarzać częściej. A teraz to już cieszę się majorkańską wiosną i nie zamieniłabym jej na żadną inną. Przesyłam Ci wirtualnie trochę tego słoneczka, to będzie Ci nieco cieplej pod tym kocykiem :) Coś czuję, że pewnie jeszcze popijasz herbatkę i za chwilę sięgniesz po książkę.
UsuńPozdrawiam
Powyższy komentarz napisałam siedząc w kuchni i czkając aż mi się herbata zaparzy 🙂. I podczas przerwy w czytaniu ha ha ha bo dzisiaj udało mi się szybciej wrócić do domu i od razu myk spod deszczu pod kocyk. Jestem nudna i przewidywalna 😛
UsuńNie powiedziałabym, że nudna i przewidywalna, bo nieraz potrafisz naprawdę zaskoczyć! My się już po prostu troszkę czasu znamy a ty nie ukrywasz, że uwielbiasz herbatę, więc dodałam dwa do dwóch i proszę, wyszło popołudnie idealne :)
UsuńTak, Juleczko chwal siebie, bo zdjęcia są po prostu cudne!!! Nie wiem, gdzie widzisz niedoskonałości, bo mnie one zachwyciły. Szczególnie to słonko prześwitujące przez konary drzew! To prawda, że zima ostatnio nie obdarza nas cudnymi krajobrazami, ale dla Ciebie, podczas pobytu w kraju, MATKA NATURA zrobiła niespodziankę i pamiątkę oraz schłodzenie na majorkańskie gorące lato.
OdpowiedzUsuńDużo słonka na tamtejsze wędrówki:)))
Dziękuję :) Masz rację, Matka Natura zrobiła mi przepiękną niespodziankę. Ale mam nadzieję, że następnym razem, jak będę w Polsce, będzie słonecznie i cieplutko. Zimy mam już dość w tym sezonie :)
UsuńPiękne zdjęcia pięknych Kaszub :) lubię czasami tam wyskoczyć. Gdzie w sumie jestem w (historycznej) stolicy kaszub - Gdańsku :D
OdpowiedzUsuńGdańsk to piękne miasto, ale dla mnie prawdziwe Kaszuby, to właśnie te pola, łąki, pagórki, jeziora...
UsuńPozdrawiam
Pięknie tam! Wybieramy się latem z Korbą na rowery na kilka dni, ale jeszcze nie ma terminu. A z tego co widzę i zimą by tam pojeździł albo pomaszerował gdzieś w siną dal - bo patrząc na zdjęcia buty same się na nogi zakładają ;)
OdpowiedzUsuńTe grzyby mi na zimóweczki aksamitnotrzonowe wyglądają - smaczny i zdrowy grzyb, ale nie mam pewności że to one.
Fajnie, fajne. Który rejon Kaszub wybieracie? A może objazd po całości? Rower zimą to raczej nie moje klimaty (chyba że na Majorce :D), ale pochodzić sobie można w takim śniegu :) A tu i tak w sumie nic specjalnie ciekawego nie pokazałam, tylko same pola z najbliższej okolicy, w której mieszkam :D Ale na pewno Kaszuby mają dużo do zaoferowania.
UsuńNa grzybach to ja się w ogóle nie znam, więc się nie wypowiadam. Ładny był, to mu fotkę zrobiłam :)
Pozdrawiam
Patrząc na obecny stan z oknem, trudno sobie wyobrazić zimę na Kaszubach. Możesz zdradzić, które to rejony Kaszub? Choć mieszkam na obrzeżach Gdańska to bliżej mi do Kaszub niż do miasta. Rowerem, na nogach, kajakiem, a nawet na nartach jak aura pozwoli. Ooo tak, jak pisałaś - Kaszuby mają dużo do zaoferowania...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że zima już odpuściła, ale mam nadzieję, że jest to już tylko zwiastun wiosny, która niedługo zakwitnie na dobre. Bo wiosna na Kaszubach też jest piękna. Zdjęcia są robione na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego, okolice Kartuz i Łapalic.
UsuńPozdrawiam :)
HA! Żartujesz! Toż to moje rejony! W Łapalicach rodzina ma działkę - tuż obok tego nieszczęsnego zamku. Właściwie to ponad nim - na wzgórzu, do którego wjazd jest na prawo od głównej bramy prowadzącej do zamku. Kto wie, może nawet chodziłam po miejscach, które tak pięknie uwieczniłaś na zdjęciach. Miłego dnia.
UsuńNo, popatrz, jaki ten świat mały :)
UsuńBajeczne widoki :D
OdpowiedzUsuńTaka zima nie zdarza się często.
UsuńNie kocham tej pory roku ale Twoje kadry i krajobrazy są baśniowe.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Też nie jestem fanką zimy, ale czasami zdarza się właśnie taka piękna jej wersja i wtedy trudno się nią nie zachwycać.
UsuńRównież pozdrawiam :)