Wyspa słońca ~ pogoda na Majorce
Powszechnie mówi się, że na Majorce w ciągu roku jest ponad 300 słonecznych dni. Nie sprawdzałam tego, ale może być to prawda, bo mało kiedy zdarza się taki dzień, że słońce w ogóle się nie pokazuje. Klimat Majorki zalicza się do śródziemnomorskiego z łagodną zimą i upalnym latem. Niemalże przez cały rok panuje na wyspie wysoka wilgotność powietrza, a to tylko potęguje odczuwalność wysokich i niskich temperatur - to znaczy, latem jest gorąco a powietrze jest ciężkie i trudno się oddycha, natomiast zimą pomimo braku ujemnych temperatur wilgoć sprawia, że chłód odczuwa się ze zdwojoną siłą. Latem ukojeniem staje się morska bryza, niestety tylko na wybrzeżu. Natomiast zimą wybawicielem okazuje się słońce. Oczywiście jest chłodno, pada deszcz, czasami nawet w górach pojawia się śnieg, a w zeszłym roku również w nizinnych rejonach Majorki sypało białym puchem, ale słońce robi robotę i zima na Majorce jest wspaniałym okresem.
Na pytanie o pogodę na Majorce i najlepszy moment na przyjazd tutaj na wakacje nie ma dobrej odpowiedzi. Majorka jest wyspą, pogoda tutaj zmienia się więc jak w kalejdoskopie. Prognozy pogody sprawdzają się góra z dnia na dzień. Nawet w ciągu jednego dnia pogoda może przybrać różne kształty: budzimy się rano i pada ulewny deszcz, w południe tylko lekkie zachmurzenie, ale wiatr zrywa czapki z głów, a wieczorem piękne słońce i spokój. Poza tym globalne zmiany klimatu sprawiają, że trudno nawet ogólnikowo określić jaka będzie pogoda w danym miesiącu. Z mojego kilkuletniego doświadczenia wynika, że:
Styczeń jest raczej słonecznym miesiącem. Temperatury są idealne na górskie wędrówki. Ale jak tylko zajdzie słońce robi się chłodno i dobrze jest mieć na sobie jakiś ciepły sweter, no i kurtkę oczywiście - bez niej trudno się obejść na Majorce zimą. Pamiętam, że jednego roku w połowie stycznia chodziłam sobie po górach w samym polarze a z kolei w 2023 w górach spadł śnieg, który utrzymywał się przez kilka dobrych tygodni.
Luty jest kapryśny. Wydaje mi się, że jest to najchłodniejszy miesiąc w ciągu roku. Dużo pada. Mocno wieje. Nie znaczy to jednak, że jest to zły moment na przyjazd na Majorkę. Mój pierwszy raz na Majorce przypadł właśnie na luty i pomimo ulewnych deszczów i sporadycznych opadów śniegu w górach zakochałam się w tej wyspie.
Marzec kojarzy mi się z pochmurną pogodą. Pomimo tego, że temperatury już są wyższe, wielokrotnie niebo jest zasnute chmurami.
Kwiecień jest zielony niczym wiosna. Na zewnątrz robi się coraz przyjemniej, ale nigdy nie wiesz, kiedy znowu zacznie padać, więc dobrze mieć pod ręką jakiś parasol. Poza tym kwiecień jest przepięknym czasem na odkrywanie uroczych zakątków Majorki.
Maj to takie preludium lata. Rozpoczyna się sezon turystyczny i choć temperatura wody nadal jest niska, wielu śmiałków korzysta już z morskich kąpieli. W maju są dni chłodne i wietrzne, a czasami wręcz bardzo ciepłe.
Czerwiec to ostatni moment, żeby sobie jeszcze pospacerować po górskich szlakach zanim lato rozwinie się na dobre. Oczywiście mam na myśli upalne lato w wydaniu śródziemnomorskim, bo takie zwyczajne letnie temperatury 25 stopni to w czerwcu już coś normalnego, więc jeśli ktoś planuje pozwiedzać i się przy tym zanadto nie spocić to czerwiec będzie idealnym momentem.
Lipiec to synonim palącego słońca. Jest gorąco, więc jeśli nie masz ważnych powodów, żeby wychodzić z domu, w ciągu dnia lepiej zostać w cieniu czterech ścian, no chyba że chcesz wyjść na plażę. Lipiec jest męczący. Jest ciepło w dzień i w nocy.
Sierpień to apogeum upałów. Jednak wbrew pozorom to wcale nie taki pewny miesiąc, bo bardzo często zdarzają się intensywne burze. Ulewy bywają tak silne, że drogi zamieniają się w rzeki. Na szczęście to tylko moment i następnego dnia znów pojawia się słońce a po deszczu nie ma ani śladu.
Wrzesień teoretycznie powinien być takim schyłkiem lata. (Nie)stety ostatnimi czasy we wrześniu momentami bywało cieplej niż w lipcu czy sierpniu. Zdarzają się dni, że już się nam wydaje, że lato odeszło na dobre, bo temperatury gwałtownie spadły, ale za chwilę znowu słońce dogrzewa i choć chciałabym powiedzieć, że można już powoli przygotowywać się do wyjścia na szlak, trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość.
Październik również w ostatnich latach potrafił zaskoczyć upałami. Tegoroczny był wyjątkowo ciepły. Plus jest taki, że wieczory są znacznie chłodniejsze i ze spokojem można odetchnąć a nawet wyciągnąć jakąś cieńszą kołderkę. Również poranki bywają chłodne, a dopiero w południe robi się cieplej, dlatego w październiku najlepiej ubierać się na cebulkę.
Listopad to już jesień. Bywa chłodno, wietrznie i deszczowo. Ale nikt nie narzeka, bo to listopadowe ochłodzenie było wyczekiwanie mniej więcej od połowy lipca ;) Teraz już spokojnie można się przygotować na aktywne zwiedzanie wyspy. Warto jednak się przygotować na deszczowe dni.
Grudzień nie ma nic wspólnego z białą zimą, jaką znamy z Polski. Wielokrotnie zdarzało mi się wędrować po szlakach w samej bluzie, bo tak było ciepło na słońcu. Generalnie zimą na Majorce jest znacznie przyjemniej na zewnątrz niż w nieogrzewanych mieszkaniach. Ostatni miesiąc roku to chyba mój ulubiony czas na Majorce, bo mamy piękną pogodę, przyzwoite temperatury, a do tego miasteczka zaczynają się rozświetlać bożonarodzeniowymi światełkami.
Bez względu na pogodę na jaką się trafi, na Majorce zawsze jest co robić. No chyba że będzie tak lać, że nie da się wyjść z domu. Na szczęście takie silne ulewy są tylko przejściowe. Poza tym ogromnym plusem Majorki jest to, że nawet jeśli w jednym miejscu pada i jest nieprzyjemnie, na drugim końcu wyspy (a czasem nawet tylko 10 km dalej) świeci słońce i nikt sobie nawet nie wyobraża, że za rogiem pada. I to wcale nie znaczy, że ten deszcz i tutaj przyjdzie, może po prostu przejdzie bokiem. Takie oto uroki wyspy.
A na koniec jeszcze trochę prywaty. Ostatnio dopadło mnie przygnębienie. Od ponad tygodnia nie widziałam słońca i brakuje mi go niemalże tak samo, jak mogłoby brakować wody czy powietrza. Nie miałam pomysłu co ze sobą zrobić, żeby jakoś poprawić sobie humor. Książka, kocyk, świeczka, czekolada na nic się zdały, bo za oknem nadal było szaro i ponuro. Nie mam nic przeciwko zimie; taką mroźną, śnieżną i słoneczną nawet bardzo lubię, a na pierwszy śnieg w tym roku cieszyłam się prawie jak dziecko. Ale teraz jest po prostu brzydko. Sprawdzanie prognozy pogody tylko jeszcze bardziej deprymuje, bo nic nie zapowiada, żeby słońce miało do nas prędko wrócić. I to jest najgorsze, ten brak nadziei, że jutro będzie lepiej, bo z góry wiadomo, że lepiej nie będzie. Próbowałam nawet wrócić sobie wspomnieniami do pięknych dni w podróży i dokończyć pisanie relacji z kolejnego odwiedzonego miejsca, ale jak na złość przede mną pisanie o miejscach, gdzie akurat też było pochmurnie, więc blogowanie również okazało się kiepskim pomysłem. I wtedy wpadłam na galerię słonecznych zdjęć i przyszło mi do głowy, że żeby i Wam poprawić trochę humor, wrócę wspomnieniami do Majorki. I takim oto sposobem powstał ten spontaniczny wpis o pogodzie na Majorce - wyspie słońca.
Tęsknię już okropnie za Majorką. Choć cieszę się tym czasem, który mogę spędzić tutaj w Polsce z rodziną, na Majorce życie jest radośniejsze i łatwiejsze głównie przez tę niezliczoną ilość słońca. Oj, gdybym tak mogła przeteleportować się chociażby na jeden dzień tam i potem wrócić tutaj z nową energią, bo niestety pokłady mojej już są na wyczerpaniu. To jest okropne uczucie i fizycznie, i psychicznie. Ja naprawdę nie wiem, jak kiedyś potrafiłam przetrwać ten ponury czas. Wiem, że są różne sposoby: światełka, świece, ciepłe herbatki, czekoladki, muzyka, a nawet witamina D w kapsułkach, jednak jak się już raz zasmakowało życia w tamtym klimacie, potem trudno przetrwać zimę w polskim klimacie... Prześlijcie mi trochę słońca, proszę.
Dzięki Julka za te słoneczne krajobrazy, błękitne morze i bajeczne zachody słońca. Rozumiem Twoją tęsknotę, bo jak nie kochać tego wszystkiego pięknego na Majorce. Pocieszeniem, pewnie marnym, ale jednak, niech będzie to, że u nas choć buro, to ciepłe są grzejniki. A ja pojawię się na Majorce w maju, bo wtedy zaklepałam sobie tam wakacje i zwiedzanie Twojej wyspy:)))
OdpowiedzUsuńAle super. Koniecznie daj znać, jak będziesz na Majorce. A jakbyś miała jakieś pytania, to z radością odpowiem i pomogę ;)
UsuńZ tymi grzejnikami to też tak nie jest, bo u mnie akurat trwa przymusowa wymiana pieca i grzejniki zimne :D
Pozdrawiam
Julcia ten post o pogodzie na Majorce to prawdziwa uczta dla ciekawskich umysłów! W barwny sposob opisujesz swoje doświadczenia z każdym miesiącem, ukazując nieprzewidywalność klimatu na wyspie.Bardzo się cieszę, że podzieliłas się swoimi spostrzeżeniami na temat różnic między poszczególnymi porami roku :)
OdpowiedzUsuńPogoda na Majorce jest dość nieprzewidywalna, więc trudno powiedzieć, że zawsze w lipcu jest gorąco, a w styczniu pada śnieg. I myślę, że właśnie ta nieprzewidywalność sprawia, że Majorka jest taka wyjątkowa, bo nigdy nie wiadomo na jaką pogodę się trafi, ale na pewno o każdej porze roku bez względu na aurę za oknem, Majorka potrafi zauroczyć.
UsuńTak piękne zdjęcia, a do mojego urlopu jeszcze tyle czasu... W tym roku wybieram sie właśnie na Majorke i już nie moge sie doczekać :)
OdpowiedzUsuń