Zapach pergaminu #1 W cieniu Barcelony
Podróżowanie to nie tylko walizki wypchane po brzegi, rozerwana mapa, przewodniki torturowane kolorowymi zakreślaczami i tanie loty na drugi koniec świata. Podróże to coś znacznie więcej. Wyprawa po nowe doświadczenia. Wycieczka, która spełnia marzenia i kreuje następne. Spacer po bezkresach własnej duszy. W końcu szukanie siebie. Pojedynek z własnymi słabościami. A w końcu wyścig po uśmiech.
Podróże mogłabym podzielić na dwa rodzaje. Takie, z których przywożę tony zdjęć, albo takie, z których pozostają jedynie mgliste wspomnienia. I dzisiaj chciałabym się skupić na tych drugich, bez zdjęć, dlatego tym razem będzie znacznie więcej tekstu.
Mianowicie mam na myśli podróże bez wychodzenia z domu. Właściwie należą do tych najtańszych. A mimo to mogą nas zabrać do zupełnie innego świata. Książki...
źródło: lubimyczytac.pl |
Właśnie dlatego lubię tak bardzo czytać. Bo gdy w ręku mam książkę, a opuszkami palców badam strukturę okładki, z rozkoszą wdycham zapach zadrukowanego papieru i oczami zjadam treść nowej historii, czuję, że choć ciało wciąż spokojnie spoczywam w pokoju, dusza wędruje gdzieś daleko, gdzie rzeczywistość się nie liczy.
I tak moją ostatnią podróżą stała się wycieczka do XX-wiecznej Barcelony owianej niesamowitą tajemnicą. Spotkałam tam przemiłego Daniela, który oprowadził mnie po najróżniejszych zakątkach miasta i jednocześnie opowiedział mi swoją historię. Razem z młodym Danielem próbowałam dowiedzieć się, co stało się z Julianem, dlaczego zniknęły wszystkie jego książki i co zmusiło go do ucieczki z rodzinnego miasta?
Początkowo notka ta miała być przyzwoitą recenzją ostatnio przeczytanej książki, lecz kiedy zaczęłam pisać, nie mogłam inaczej dobrać słów, pozostawiając Was w niejakiej niepewności, chyba że już poznaliście historię Daniela (?)
Carlos Ruiz Zafón urzekł mnie swoją powieścią. Nie jestem w stanie obiektywnie podejść do tego dzieła, by je ocenić. Bo, gdy czytałam kolejne zdania, coraz głębiej wchodziłam w opisywany świat. Zafón zorganizował mi wspaniałe wakacje w Barcelonie. Właśnie taką zawsze ją sobie wyobrażałam. Miasto owiane mgiełką tajemnicy, którą będę chciała odkryć. Mam nadzieję, że kiedy w końcu tam dotrę, nie zawiodę się.
Ale dość już pisania. Teraz czas na Was. Czytaliście Cień Wiatru? Jak podchodzicie do podróżowania poprzez czytanie?
Czytałam "Cień wiatru" i "Grę anioła". Następną w mojej bibliotece jest "Więzień nieba". Dwie pierwsze są rewelacyjne, nie wiem, jak trzecia, ale to prawda - wycieczka jaką funduje Zafón po Barcelonie jest absolutnie fascynująca, bowiem czytając przypominały mi się niektóre miejsca, w których byłam... Coś magicznego...:)
OdpowiedzUsuńPodobne odczucia miałam odnośnie "Greka Zorby", gdzie akcja dzieje się na Krecie, na której byłam, oraz "Sonetów krymskich" Mickiewicza, ponieważ byłam w wielu miejscach na Krymie, które opisane są w sonetach. To jest dopiero fajna lekcja języka polskiego, a nie nudne 4 ściany klasy liceum :)
Ja bym jeszcze dodała całe mnóstwo filmów, które zaniosły mnie nie jeden raz w miejsca, jakie odwiedziłam i są to: "Vicky, Cristina, Barcelona" - w tym filmie można sie zakochać nie tylko w Penelope Cruz, ale przede wszystkim w Barcelonie!, "Turysta", którego akcja toczy się w Wenecji, czy "Casino Royale", który kręcony był oprócz Wenecji na wybrzeżu Czarnogóry, o czym dowiedziałam się będąc tam. Są jeszcze jedne z moich ulubionych "Amelia" i "Rzymskie wakacje" - bo oddają magię Rzymu i Paryża, a w których jeszcze nie dane było mi być, więc sa na mojej liście marzeń.
Znalazłabym pewnie jeszcze jakieś książki czy filmy, ale akurat pamięć zaczęła mi szwankować ;)
Ale się rozpisałam ;) Pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz. Racja, filmy również zabierają nas w różne podróże, ale mimo wszystko książki bardziej wpływają na moją wyobraźnię i z nimi odbywam znacznie dalsze wycieczki.
UsuńNo, od razu wiedziałam, po pierwszych zdaniach, że piszesz o Zafonie.
OdpowiedzUsuńCzytałam 3 razy, wysłuchałam też ze trzy.
A co do Agnieszki, której wpis przeczytałam, dodałabym jeszcze jeden film: http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87+i+%C5%9Bmier%C4%87+w+Wenecji-1997-119
Pozdrawiam!
Na pewno obejrzę ten film.
UsuńNie czytałam tej książki. Podróże mam już za sobą, bardzo je lubiłam. Dziś cieszę się każdym dniem i ewentualnie poznawaniem najbliższego otoczenia. Wciąż odkrywam w nim cuda. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że zarówno Cień Wiatru jak i Grę Anioła mogłam przeczytać w oryginale. A czytać książki uwielbiam, żadne czytniki nie mają u mnie szans bo szelest przewracanych stron i zapach książki nic nie zastąpi.I klimat w pokoju jaki tworzą półki pełne książek. Dzięki czytaniu kilka dni temu byłam w Fezie ("Dom w Fezie") a teraz mieszkam w Afryce razem z bohaterką książki "Marzyłam o Afryce". Obie gorąco polecam.Bez czytania nie ma życia:)
OdpowiedzUsuńZapewne skorzystam z propozycji ;)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam
http://trzymajacsiechmur.blogspot.com/2013/07/dom-w-fezie.html pozdrawiam i zmykam do czytania:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podróżować w wyobraźni z książką w ręku. Dużo chętniej czytam niż oglądam TV, bo sama mogę tworzyć w głowie własne obrazy. Swego czasu kupiłam przewodnik po Barcelonie przygotowany na podstawie "Cienia wiatru". Cudownie było zagłębić się w miasto, które wcześniej "wymyśliłam" sobie dzięki Zafonowi :)
OdpowiedzUsuńZdradzisz co to za przewodnik?
UsuńŻadnej z tych książek nie czytałam, nadrobię po maturze ;) Ale kupiłaś mnie tym pierwszym akapitem o podróżach. Poczułam się jakbym sama to napisała prawie ;) A co do książek, to właśnie dziś do 2 w nocy wędrowałam po ulicach jakiś amerykańskich wiosek uciekając przed ścigającym bohaterów agentem FBI. Niesamowita książka, aż mi się spać nie chciało ;)
OdpowiedzUsuńTo jest w książkach wspaniałe, nawet nie wiesz kiedy przenosisz się do innego świata.
Usuńczytałam:) chodziłam wtedy jak zombie z nie wyspania:)
OdpowiedzUsuńo, tak. Przy tej książce nie da się zasnąć.
Usuń