Rowerem po Kaszubach ~ Sianowo
Pedałując przez dłuższy czas pod górkę, w końcu dotarłam do punku docelowego mojej niedługiej wycieczki rowerowej. Z Chmielna (relacja) pojechałam do Sianowa.
O Sianowie już wspominałam na tym blogu tutaj. Ale wtedy była tylko plaża. A tym razem, podprowadzając rower pod jeszcze bardziej stromą górę, stanęłam przed Sanktuarium Królowej Kaszub.
Jest to niewielki kościółek, ale może się poszczycić ogromną sławą wśród pielgrzymów. Nie mam pojęcia, czy Sianowo jest znane w innych rejonach Polski, ale na Kaszubach jest synonimem ruchu pielgrzymkowego. Nie ma chyba w tych okolicach takiej osoby, która nie słyszałaby o Matce Boskiej Sianowskiej.
W ciągu ostatnich lat wiele się tam zmieniło. Miło mi patrzeć, jak to miejsce z każdym rokiem jest coraz piękniejsze. Obejście kościółka jest bardzo zadbane i można tam miło spędzić czas. A w moim przypadku, odpocząć w pięknym otoczeniu.
Ponieważ byłam tam w środku tygodnia roboczego, wcale się nie zdziwiłam widząc rusztowania po jednej stronie kościoła i pracujących panów. Nie chciałam im przeszkadzać, więc nawet nie zaszłam w tamtą stronę. I niestety przez nich zapomniałam też zejść na błonia, gdzie znajduje się polowy ołtarz i stacje Drogi Krzyżowej. Ale znalazłam dwa archiwalne zdjęcia:
I jeszcze krótkie spojrzenie na okolicę, by ponownie wsiąść na rower i ruszyć w dalszą podróż.
I teraz trochę przyspieszyłam, gdyż z dali nadpływała ogromna ciemna (nawet bez okularów przeciwsłonecznych) chmura. Choć byłam przygotowana na deszcz, wolałam jednak sucha dojechać do domu :)
Piękne fotografie jeziora. Bardzo lubię Kaszuby. Chyba czuje, że muszę je odwiedzić. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńAno zapraszam, bo to piękny region pod względem krajobrazu.
UsuńZauroczyły mnie Twoje zdjęcia. Pięknie pokazane Kaszuby! Lubię Twoje rowerowe wyprawy!
OdpowiedzUsuńJa również lubię te swoje wycieczki. Tylko, że niedługo nie będę miała już dokąd jeździć. I wtedy będzie trzeba się wybrać w dłuższą wyprawę... :)
UsuńHello dear Nika!
OdpowiedzUsuńThanks for the ride offered in these beautiful places!
A beautiful week my dear!
Kisses.
Fantastyczna wyprawa, piękne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŻe tak się zapytam nieśmiało - mówisz 'po kaszubsku'? Bardzo mnie to ciekawi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Znam kilka słów, ale nie potrafię sklecić porządnego zdania. Poza tym w moich ustach kaszubski brzmi okropnie. Natomiast nie mam większych problemów ze zrozumieniem.
UsuńMam taka książkę Franciszka Fenikowskiewgo "Zapadły Zamek" - a juści haj że ino po kasibsku tam godajom, tom musioł co roz w słownik na kuńcu ksionzki poziroć a i tak małom co s tego wiedzioł ino mi sie słowo "szczyrz" pieruńsko spodobało - wiesz co ono znaczy?
UsuńTrochę późno, ale co tam ;p szczirz to pies po kaszubsku choć rożnie ten wyraz jest odmieniany na Kaszubach
Usuńślicznie miejsce tak zielono i pięknie je ujęłaś
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję Ci za komentarz u peregrino .. do
bardzo pięknie to ujęłaś Nika.. tak właśnie jest jak napisałaś .. dotrarcie gdzieś o własnych siłach i pokonanie i siebie i odległości jest niezwykłym przeżyciem..
pozdrawiam bardzo ciepło :^)
Dziękuję serdecznie.
UsuńNiezwykłym przeżyciem, a ponadto dodaje mnóstwo entuzjazmu i energii do dalszych przedsięwzięć :)
Pozdrawiam mocno, na razie zmęczona, ale do wakacji już jeden krok i moje kroki na Bloggerze też się wydłużą, czyli będę tu częściej.
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne, warto pokonać siebie. To daje niesamowitego powera.
Pozdrawiam, j.
Przed Tobą 2 miesiące wakacji, więc sobie odpoczniesz :)
Usuń"Nie mam pojęcia, czy Sianowo jest znane w innych rejonach Polski, ale na Kaszubach jest synonimem ruchu pielgrzymkowego. " - niestety, kiepsko z ta znajomością. Od lat pilotuje różne pielgrzymi a o tym miejscu jeszcze nie słyszałem. A szkoda, bo byłem w pobliżu, to pewnie bym odwiedził.
OdpowiedzUsuńTak też myślałam. Niestety tak to jest z regionalnymi kultami, że gdzie indziej po prostu się o nich nie słyszy. A dla Kaszubów Sianowo to wyjątkowe miejsce. Co nie przeszkadza temu, by i z innych stron Polski przybywali tu pielgrzymi :)
UsuńW Małopolsce tak mamy z Kalwarią Zebrzydowską - wydaje nam się że każdy musiał o niej słyszeć, a swą wspaniałością nieledwie Watykanowi dostaje, a potem jestem na Warmii i tak sobie o sanktuariach rozmawiamy i o szlakach św. Jakuba i... pierwsze słyszą o takim miejscu. Bolesna szpila wbita w balon patriotyzmu lokalnego ;-)
UsuńSłyszałam o Kalwarii Zebrzydowskiej. Moi dziadkowie tam byli. Osobiście nie dotarłam. A "szczyrz" to pies, jeśli wierzyć moim umiejętnościom dedukcji :)
UsuńDoskonale!
UsuńPrzy okazji zapraszam, a sam nie omieszkam Sianowa odwiedzić, gdy będę w pobliżu.
Jak się patrzy na te zdjęcia to, aż chce się wsiąść na rower i pedałować ku tej zielonej trawce :)
OdpowiedzUsuńGuapas fotos Nika... El reflejo es precioso!!
OdpowiedzUsuńUn beso.
Guapas fotos Nika...el reflejo del agua es precioso!!
OdpowiedzUsuńUn beso.