Stonehange na Słowiańszczyźnie

Zbliża się listopad i czas wspominek o zmarłych, więc zamieszczam post z cyklu cmentarze i nie tylko. W zeszłym roku pokazywałam całkiem zapomniany zabytek archeologiczny, jakim jest zespół kurhanów w Uniradzach. Dzisiaj również kurhany, ale jedynie jako dodatek do kamiennych kręgów, które wcale nie są takie nieznane. 




Pamiętacie jeszcze wycieczkę do Franka? Cóż, tamtego dnia mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu. Chociaż z tym szczęściem też nie było aż tak kolorowo. Frank powitał nas deszczem. Na szczęście chmury postanowiły sobie chwilkę odpocząć, co pozwoliło nam na spacer po ogrodach. Jednak po spacerze miło by było wypić kawę/herbatę/sok (co kto lubi) i zjeść jakieś ciasteczko. Niestety wszystkie ciasteczka zjedliśmy zanim na dobre zaczęliśmy tę wycieczkę. Jedynym rozwiązaniem miała być kawiarnia. Ale gdzie tu jakąś znaleźć? Frank już nieźle nastraszył nas deszczem, więc woleliśmy trochę się oddalić. To może Czersk? Ale nie będziemy przecież kluczyć po mieście w poszukiwaniu jakiegoś przyjemnego miejsca. Odry - to jest to! Przy takim dużym kompleksie kamiennych kręgów, na pewno można napić się ciepłej kawy. Nic bardziej mylnego. Przecież w środku lasu raczej nie otwiera się kawiarenek. No, ale jakoś nikt z nas na to nie wpadł, zanim nie dojechaliśmy do celu.


Rezerwat "Kamienne Kręgi" w Odrach jest drugim co do wielkości tego typu obiektem w Europie. Zaraz po Stonehange. Teoretycznie jest się czym chwalić. W praktyce wygląda to jednak nieco gorzej. Co prawda teren jest zagospodarowany i zadbany, ale brakuje mu tego czegoś. Problemem jest małe zainteresowanie turystów takimi zabytkami oraz brak bodźca, który rozbudziłby w nich to zainteresowanie.


Czym są kamienne kręgi?
W żadnym wypadku nie mylić kamiennych kręgów z prehistorycznym cmentarzem, aczkolwiek współistniały z miejscami pochówków. Przypuszcza się, że mogły one pełnić role kultowe, miejsca spotkań starszyzny czy obserwatoriów astronomicznych. Nazwa kamienne kręgi odnosi się do konstrukcji regularnych kół wyznaczonych przez stele - pionowo ustawione głazy. I właśnie ta regularna forma sprawia, że kręgi wzbudzają tyle zainteresowania i są przedmiotem pseudonaukowych teorii.

Widok z tarasu, który możecie zobaczyć poniżej.


Radiesteci twierdzą, że tzw. Elipsa w obrębie rezerwatu jest miejscem, które koncentruje energię Ziemi i Kosmosu. Podobno pozytywnych skutków tej energii doświadczył niejeden odwiedzający kamienne kręgi. Moje stanowisko w tej kwestii jest dość sceptyczne, aczkolwiek kto wie... jeśli w coś się bardzo wierzy... 

Czym są kurhany?
Tutaj sprawa jest prostsza. Są to groby. Dowodem jest nie tylko forma przypominająca groby z czasów nam bliższych, ale również odnajdywane w ich wnętrzu szczątki i dary grobowe. Dokładniejsze, a jednak nieprzesycone naukową wiedzą, informacje znajdziemy na tablicach, które napotkamy w trakcie spaceru po rezerwacie. 



Sporo wskazuje na to, że nie tylko w kurhanach chowano tutaj zmarłych. Spalone szczątki znaleziono również w oczku polodowcowym. Legendy twierdzą, że jest to miejsce spoczynku tych, którzy ze względu na swoją postawę życiową nie zasłużyli na uczciwy pochówek. 

Oczko polodowcowe czy prehistoryczny padół?


Jak już wspomniałam, jeśli chodzi o zagospodarowanie terenu - jak najbardziej na plus. Jest wyznaczona ścieżka dodatkowo oznakowana drogowskazami (niczym z epoki) wskazującymi kierunek zwiedzania. Ponadto tablice z podstawową wiedzą na temat zabytku. Przed wejściem na teren rezerwatu funkcjonuje parking. Leśny, nieutwardzony, ale chyba nie powinniśmy wymagać nie wiadomo czego w środku lasu. W każdym razie jest darmowy. Samo wejście na teren kamiennych kręgów też nie jest kosmicznym wydatkiem (bilet normalny - 4zł; bilet ulgowy - 2zł). Za tę kwotę można spacerować nawet cały dzień, a przy okazji nawdychać się świeżego powietrza (dowodem na jego jakość są porosty). 

Kamienne kręgi jako obserwatorium astronomiczne?



Podsumowując. W Odrach kawy nie wypijecie (chyba, że zabierzecie z domu w termosie). Nie padniecie też z wrażenia - polana przyozdobiona kamieniami. Ale być może obudzi się w Was zainteresowanie zabytkami archeologicznymi i chęć poznania dziejów kultur, które niegdyś zamieszkiwały Słowiańszczyznę. A nie byli to wcale Słowianie. Rezerwat jest dowodem na to, że najpierw przybyli tutaj Goci. 

I tym oto akcentem kończę na dzisiaj z zamiarem powrotu już za tydzień. Udanego wieczoru :)

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe miejsce. U nas, w Świętokrzyskiem, też mamy kamienne kręgi, jest nawet rezerwat o tej nazwie na Górze Grodowej koło Tumlina, ale same kręgi nie są łatwe do zauważenia niewprawnym okiem kogoś, kto nie jest archeologiem. A tu, proszę, kręgi świetnie widoczne i opisane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jeszcze większe wrażenie robiłyby z lotu ptaka :)

      Usuń
  2. A jakąś moc w tym kamiennym kręgu poczułaś? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci, że miejsce bardzo ciekawe i tajemnicze. Takie trochę mistyczne. Ma potencjał, ale brakuje fajnego zagospodarowania. Ale może z drugiej strony - lepiej zmarłym z tak odległych czasów zbytnio nie przeszkadzać turystami?? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może. Tylko czy wówczas z czasem te miejsca i ich historią nie staną się już w ogóle zapomniane?

      Usuń
    2. Też prawda. Tak źle i tak niedobrze ;)

      Usuń
  4. Ciekawy wpis, ciekawe miejsca.
    Lubię takie wpisy, bo sama nie umiałam i nie nauczę się pisać o miejscach...
    Wciąż jakieś wiersze mnie rozpraszają.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie właśnie łatwo przychodzi pisanie o miejscach. Szczególnie wtedy, gdy dane miejsce wywarło na mnie jakieś większe wrażenie lub dało do myślenia. Z wierszami kiedyś próbowała, ale raczej były to poczynania marne w skutkach.

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Czytałam kiedyś o tym miejscu. Masz dar do wyszukiwania perełek:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza wyrażającego Twoją opinię.
Dziękuję za wizytę na blogu. I zapraszam częściej ;)

instagram