Visca Sant Antoni

Dlaczego na Majorkę warto przyjechać w styczniu? Ano dlatego, że to właśnie w połowie tego miesiąca dzieją się najfajniejsze rzeczy na wyspie. Mam tutaj na myśli najbardziej imponującą fiestę, w jakiej miałam okazję brać udział, czyli Sant Antoni.

Fiesta Sant Antoni jest synonimem Majorki, głównie tej agrarnej (czyli tej sprzed boomu turystycznego w latach 50. ubiegłego wieku) i wciąż bardzo żywej; tej, której turyści bardzo często nie mają okazji doświadczyć. A naprawdę jest co doświadczać. Przekonajcie się sami!

W 2020 roku uczestniczyłam w obchodach Sant Antoni w Arcie oraz w Colonii de Sant Pere. Możecie o tym co nieco przeczytać tutaj. Natomiast w tym roku już po raz drugi świętuję w sa Pobli, miasteczku, które żyje tą fiestą niemalże przez cały rok. Zaraz po okresie Bożego Narodzenia, po tym jak dzieci otworzą prezenty od Trzech Króli (tak, na Majorce, tak jak i w całej Hiszpanii, prezenty świąteczne przynoszą Trzej Królowie), zaczyna się celebracja dnia św. Antoniego. Władze miasta przygotowują najróżniejsze aktywności dla dzieci i dorosłych. Odbywają się różnego rodzaju warsztaty artystyczne, a tematem przewodnim są oczywiście demony i ogień. Tradycją są również zawody biegowe wokół miasteczka. Natomiast punktem kulminacyjnym jest wyjście na ulice demonów, tańce w wykonaniu els capparots, pokaz sztucznych ogni, foguerons (ogromne ogniska na ulicach), beneïdas (święcenie zwierząt)... Jednym słowem, dzieje się! I nawet gdy sa Pobla wydaje się zapadać w poświąteczny sen, a dimonis i caparrots wracają do domu, wciąż wiele się dzieje. W tym roku ostatnia aktywność związana z tym świętem jest zaplanowana na 28 stycznia! I nawet gdy na ulicach już nic nie widać, miasto właśnie rozpoczyna przygotowania do przyszłorocznej imprezy. Zdecydowanie sa Pobla żyje tym świętem. 

Krótka historia fiesty

Ale o co tu chodzi? Geneza jest raczej prosta. W 1315 roku w sa Pobli założono parafię p.w. św. Antoniego Pustelnika (Sant Antoni Abat). Tenże św. Antoni jest patronem trzody chlewnej, rzemieślników i ludu chłopskiego. A średniowieczna sa Pobla właśnie taka była - agrarna, chłopska. Aby żyło się dobrze i dostatnio, els poblers (mieszkańcy sa Pobli) prosili o potrzebne łaski św. Antoniego a od 1365 roku zaczęto organizować fiestę na jego cześć, która przez te setki lat ewoluowała do tego stopnia, że dzisiaj jest wręcz synonimem Majorki, a w szczególności sa Pobli. Jest też odzwierciedleniem wieloletnich tradycji, również tych pogańskich, chociaż początkowo było to święto głównie religijne.

Tak długi staż fiesta zawdzięcza swojemu podwójnemu charakterowi: religijnemu i popularnemu. Wciąż jest to święto katolickie, kiedy ludzie tłumnie zmierzają do kościoła, a po mszy odbywa się tradycyjne święcenie zwierząt. Z drugiej strony mamy imponujący spektakl walki św. Antoniego ze złem, czemu towarzyszy świętowanie w gronie rodziny i przyjaciół, tańce, biesiada, jednym słowem zabawa. Sant Antoni łączy tradycję z religią, ale przede wszystkim łączy pokolenia, bo bawi się każdy bez względu na wiek. Dzieci od małego są wychowywane w duchu tejże fiesty, a dorośli i starsi nie wstydzą się swojej spuścizny i wszyscy tłumnie uczestniczą w wydarzeniach organizowanych przez władze miasta oraz parafię, nie ujmując ważności prywatnym celebracjom w gronie najbliższych. 

Atrakcji jest tyle, że po prostu nie da się zobaczyć wszystkiego. Ja wzięłam udział w kilku najważniejszych momentach i powiem Wam jedno: żadne zdjęcia, żadne filmy, żadne słowa nie oddają w pełni charakteru tej fiesty i atmosfery jaka wówczas panuje na ulicach. To jest coś niesamowitego.

Dzień św. Antoniego przypada na 17 stycznia, ale jak już wspomniałam, świętowanie rozpoczyna się dużo wcześniej i trwa prawie do końca miesiąca. Najważniejszym momentem jest noc z 16 na 17 stycznia, kiedy po wspólnym nabożeństwie completes, na ulicach miasteczka rozpalane są foguerons, a o północy wszyscy wspólnie uczestniczą w spektaklu piromuzycznym. Tę noc wigilijną określa się jako revetla.

 

Correfoc

Jednak zanim to nastąpi, na kilka dni przed możemy uczestniczyć w szalonej nocy ognia zwanej correfoc. Termin ten można przetłumaczyć jako paradę ognia. Jest to swego rodzaju spektakl uliczny, podczas którego els dimonis tańczą, skaczą, paradują wśród fajerwerków i zimnych ogni. Natomiast widownia może aktywnie w tym wszystkim uczestniczyć, z zachowanie wszelkich środków ostrożności oczywiście, bo wbrew pozorom jest to niebezpieczna zabawa. 

Correfoc jest swego rodzaju zaproszeniem dla całej społeczności do rozpoczęcia celebracji fiesty Sant Antoni.


 

Ball dels dimonis i Sant Antoni

16 stycznia zaczyna się najhuczniejsza zabawa. Na ulice wychodzą els dimonis oraz św. Antoni i przemierzają ulicami miasta a za nimi ciągnie cały tłum. Co jakiś czas wszyscy się zatrzymują, by grupa demonów mogła wykonać tradycyjny taniec przy akompaniamencie ximbombes, xeremías oraz przy wspólnym śpiewie. I tak aż do wieczora.


Ximbomba to tradycyjny instrument, silnie związany właśnie z fiestą na cześć św. Antoniego. Tak na chłopski rozum jest to bębenek, z którego dźwięk wydobywa się pocierając trzcinową łodygę "wyrastającą" z jego wnętrza. Zadaniem instrumentu jest wyznaczenie rytmu, do którego tańczą els dimonis.

Xeremía instrument dęty drewniany w formie skórzanego worka sac z trzema wylotami: bufador, przez który wdmuchuje się powietrze do wora; grall, dzięki któremu muzyk kontroluje dźwięki wydobywające się z instrumentu; oraz bordons, z których uchodzi muzyka. W towarzystwie xeremías bardzo często występuje flabiol i tamboret, czyli mały flet i bębenek. 

Gloses. Podczas tej niezwykłej parady ludzie wspólnie wyśpiewują glosy sławiące św. Antoniego. Są one niematerialnym dziedzictwem przekazywanym ustnie z pokolenia na pokolenie.

Completes

W godzinach wieczornych społeczność sa Pobli spotyka się w murach kościoła, aby tłumnie uczestniczyć w nabożeństwie z okazji dnia św. Antoniego. Na zakończenie na ambonę wychodzi Clamater, który wykrzykuje tradycyjny okrzyk Visca Sant Antoni (Niech żyje święty Antoni).  

Els Caparrots

Po zakończonym nabożeństwie przed kościołem formuje się procesja, w której skład wchodzi orkiestra, els dimonis oraz els caparrots. Wszyscy razem zmierzają na główny plac przy ratuszu, gdzie już czekają tłumy, aby zobaczyć wieczorny spektakl: odśpiewanie glos, taniec demonów oraz taniec els caparrots.

Els caparrots to stosunkowo nowa tradycja, bo wprowadzona dopiero w 1952 roku, która wyróżnia sa Poblę na tle innych majorkańskich miasteczek. A kim są ci tajemniczy caparrots? Są to przebierańcy przywdziewający twarze postaci z popkultury. Początkowo na ulice wychodziło tylko siedmiu caparrots, później dodano jeszcze czterech, a od 1983 istnieje również dziecięca grupa els caparrots minyons.

Głównym zadaniem els caparrots jest towarzyszenie władzom miasta w przejściu z kościoła na plac ratuszowy oraz taniec do utworu "Jo i un Pastor".

Spektakl muzyczny i fajerwerki

Po występach tanecznych na placu gasną wszystkie latarnie. Robi się ciemno. Wybrzmiewa muzyka z takim impetem, że ziemia się trzęsie. A na niebie pojawiają się fajerwerki. Marny to opis tego, co w rzeczywistości robi ogromne wrażenie i jest niesamowicie wzruszające.

Foguerons 

W międzyczasie, a właściwie już po nabożeństwie, ci, którzy nie uczestniczą w wydarzeniach na placu ratuszowym, rozpalają ogromne ogniska na ulicach i świętują w gronie najbliższych. Ognisko jest tylko pretekstem do wspólnej biesiady. Na stołach ustawionych na ulicy, czy to w garażu, pojawiają się tradycyjne majorkańskie przysmaki oraz te, które są ściśle związane z obchodami wigilii dnia św. Antoniego. 


espinagada - to takie kieszonki z ciasta wypełnione tradycyjnie kawałkami węgorza lub mięsem i kapustą. 

coca -  o tej majorkańskiej pizzy wspominałam Wam chyba już nieraz, bo jest to jedno z moich ulubionych dań lokalnej kuchni. Najpopularniejszą wersją jest ta z marynowaną, pieczoną papryką.

coca de Sant Antoni - tym razem coś na słodko lub słodko-słono. Jest to drożdżowe ciasto z kawałkami moreli i/lub sobrassady (lokalna wędlina wieprzowa).

Beneïdes

Szlona zabawa trwa do białego rana. Tuż przed wschodem słońca na ulicach dogasają ostatnie ogniska. Poza tym panuje przejmująca cisza, bo wszyscy odsypiają. Ale już w południe ratuszowy plac ponownie wypełnia się tłumami, bo na scenę znowu wychodzą els caparrots i tańczą tym razem głównie dla najmłodszych, którzy nie mogli uczestniczyć w wieczornych pokazach.

A po południu w kościele odbywa się msza z okazji tak długo wyczekiwanego dnia św. Antoniego. Po niej na placu przed kościołem odbywa się święcenie zwierząt. Pierwotnym założeniem tego wydarzenia było poświęcenie zwierząt z okolicznych gospodarstw oraz plonów. Współczesna sa Pobla nieco zatraciła swój rolniczy charakter na skutek silnego rozwoju turystyki na wyspie i nie ma tutaj już takiej tradycji przygotowywania imponujących wozów prezentujących dorobek lokalnych gospodarzy i w kolejce do święcenia ustawiają się głównie pieski, niemniej da się odczuć, że beneïdes nadal są ważnym momentem podczas tejże fiesty.

Dormida de Sant Antoni

Na zakończenie przed ratuszem jeszcze raz możemy zobaczyć demony i świętego Antoniego wykonujących swój ostatni taniec w tym roku, a potem następuję oficjalne pożegnanie. Wszystkie postacie ściśle związane z tą fiestą przy akompaniamencie orkiestry paradnie wyruszają do muzeum na spoczynek, by znów się z nami zobaczyć za rok.


Rok zajęło mi napisanie tego tekstu. Trwało to tak długo, bo chciałam to zrobić perfekcyjnie. Zależało mi, żeby były zawarte w tym tekście wszystkie najważniejsze informacje, żeby były piękne zdjęcia itp. itd. Ciągle coś mi podpowiadało, że mogę to napisać lepiej, że nie warto wyskakiwać z takim niedopracowanym tekstem. Ale wiecie, idealne rzeczy nie istnieją na tym świecie, więc nigdy nie doszłabym do punktu, w którym byłabym w 100% zadowolona ze swojej pracy. Tylko że ja jakoś tego nie potrafiłam zrozumieć. Jednak ostatnio z wielu stron atakuje mnie twierdzenie, że idealnych momentów nie ma, więc nie ma na co czekać, najlepsza chwila jest tu i teraz. Tak więc publikuję dzisiaj ten tekst i kamień spada mi z serca, bo bardzo mi zależało, żeby podzielić się z Wami relacją z tej niesamowitej fiesty. Nie jest on idealny, ale najlepszy jaki mogłam stworzyć na ten moment. Mam nadzieję, że wybaczycie mi jakieś niedociągnięcia i niedopowiedzenia. Mimo wszystko liczę, że chociaż w jakimś stopniu udało mi się Was zainteresować tą fiestą i być może w przyszłym roku razem będziemy mogli się bawić podczas obchodów fiesty Sant Antoni.

Visca Sant Antoni!

Komentarze

  1. Świetnie opisałaś to niezwykłe święto. Rzeczywiście bardzo oryginalne stroje i sposoby świętowania. Ale masz rację, gdyby nie filmy trudno byłoby oddać jego atmosferę. Naprawdę niezwykłe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jak będę mieć wenę, to może wrzucę też własne filmiki, bo trochę ich porobiłam.

      Usuń
    2. Byłoby fajnie, bo to niezwykłe święto:)))

      Usuń
  2. Bardzo fajne wydarzenie :D Super, że miałaś okazję uczestniczyć obchodach Sant Antoni w Arcie
    oraz w Colonii de Sant Pere :D Świetna fotorelacja! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest niesamowita fiesta. Naprawdę warto zobaczyć to wszystko na własne oczy i poczuć tę niezwykłą atmosferę. Niesamowite emocje.

      Usuń
  3. Jednym z moich niespełnionych jeszcze marzeń jest właśnie wzięcie udziału w takiej feście, pochodzie, czy np. Wielkim Tygodniu. Wiem, ze w Hiszpanii tego typu imprezy są dosyć popularne i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się być w odpowiednim miejscu i czasie, aby wziąć w takim wydarzeniu udział. Piękne zdjęcia Julio i bardzo profesjonalny wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielki Tydzień też jest na mojej liście. Ale warto wziąć udział również w każdej innej fieście, bo każda gwarantuje niezapomniane wrażenia i emocje. To jest coś, czego nie da się opisać słowami. Także trzymam kciuki, żeby twoje marzenie się spełniło.
      Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
  4. Świętowanie w Hiszpanii to styl życia. Niejednokrotnie miałam okazję brać udział w różnych fiestach i zawsze byłam zachwycona. Hiszpanie w ich organizację wkładają mnóstwo energii i pracy, w wielu, nawet tych mniejszych miasteczkach to właśnie one wyznaczają rytm życia i czeka się na te wydarzenia przez cały rok. Stąd też ta radość kiedy wszystko się udaje i łzy, kiedy coś psuje szyki ( na pewno kiedyś widziałaś w telewizji "zapłakaną" Sewillę kiedy to deszcz uniemożliwił organizację wielkanocnej procesji ).
    Świętowanie w Hiszpanii ma całkiem inny wymiar niż w pozostałych krajach Europy, fajnie, że możesz w tym uczestniczyć, a dzięki Tobie również i my.
    Trzymaj się radośnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze powiedziane. Hiszpania fiestą stoi. Dla nas ludzi z północy, takich trochę zamkniętych i cichych, to jest to coś niewyobrażalnego. I może też dlatego robi to na nas tak ogromne wrażenie.

      Usuń
  5. Fiesta Sant Antoni na Majorce brzmi naprawdę niezwykle! To fascynujące, jak tradycja, religia i zabawa łączą się w jedno, tworząc tak bogate i barwne wydarzenie. Dziękuję za podzielenie się tą relacją z tak szczegółowymi opisami i emocjami. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję osobiście doświadczyć tej fiesty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, bo naprawdę warto zobaczyć to na własne oczy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza wyrażającego Twoją opinię.
Dziękuję za wizytę na blogu. I zapraszam częściej ;)

instagram