Prehistoryczna Nekropolia


Jest takie miejsce, do którego bardzo lubię wracać. Jest to jedna z moich ulubionych plaż na Majorce. Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy już tam byłam, ale zawsze aura jest taka sama: raczej pochmurno, niezbyt ciepło w stosunku do temperatur charakterystycznych dla danej pory roku. Zaczynam się już zastanawiać, czy to może wina tego miejsca i po prostu zawsze jest tam tak smutno, czy to po prostu moje dziwne szczęście? Jednak pomimo smutnej pogody, na jaką tam trafiam, wciąż jest to jedno z tych miejsc, do których mogę wracać i wracać i nigdy mi się nie znudzą. 



Dzisiaj nie będę Wam jednak pokazywać plaży, o której mowa - Son Real, a opowiem Wam o największym zabytku archeologicznych na Majorce i unikatowym w skali całego kraju, który znajduje się właśnie na terenie Son Real. Mowa o Cmentarzysku Fenicjan, nekropolii talajotycznej, która pełniła swe funkcje na przestrzeni kilku stuleci (VII w. p.n.e. - I w. p.n.e.). Na obszarze 800 m2 odkryto 110 grobowców ze szczątkami ponad 300 osób, dary grobowe (biżuteria, ceramika, broń), a także ślady po celebracji uczt pogrzebowych i innych rytuałów pogrzebowych.



Nekropolia znajduje się nad samym brzegiem morza, pomiędzy Can Picafort a plażą Son Real. Dotrzeć można tam jedynie pieszo lub ewentualnie drogą morską, jeśli macie własną jednostkę pływającą. Spacer na szczęście nie jest zbyt wymagający. Z Can Picafort (z dzielnicy Son Baulo), to jakieś 20 minut w jedną stronę, podobnie z parkingu przy fince Son Real. 




Cmentarzysko, pomimo swojej bliskości do morza, zachowało się w bardzo dobrym stanie. Groby położone bliżej brzegu są podniszczone, ale te bardziej w głębi lądu, przetrwały do naszych czasów bez większych uszczerbków. Znajdują się tam grobowce o różnych kształtach. Dzięki badaniom prowadzonym w połowie XX wieku, wiadomo, że te na planie koła są najstarsze (datowane na VII w. p.n.e.) i przypisuje się je kulturze autochtonicznej Majorki, natomiast te w formie podkowy oraz na planie prostokąta są nowsze. Z analiz archeologicznych wynika również, iż początkowo nekropolia służyła głównie arystokracji, a dopiero w późniejszym okresie zaczęto tam chować również zmarłych przynależących do biedniejszych klas społecznych. 



Chociaż cmentarzysko jest dość dobrze zbadane, archeolodzy nie potrafią powiedzieć nic konkretnego na temat ewentualnego miejsca osady zamieszkiwanej przez tych, którzy zostali tam pogrzebani. Przypuszcza się, że mogła ona się znajdować gdzieś na terenie gospodarstwa Son Real, jednak wciąż jest to tylko przypuszczenie. Istnieją też opinie, że cmentarzysko mogło służyć ludziom nie tylko z jednej najbliższej osady, ale nawet z całej wyspy, jako że odnaleziono tam grobowce właśnie tych najbogatszych, najbardziej znaczących, którzy utworzyli sobie całe rodzinne panteony. 



Największym problemem wszystkich zabytków archeologicznych jest to, że są bardzo stare i nie ma żadnych dokumentów pisanych, więc trudno cokolwiek o nich powiedzieć. Choć wiele jest do siebie podobnych i dzięki temu można je w jakiś sposób zakwalifikować, wciąż pozostaje zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Bo czy tamte ludy nie mogły wychodzić poza schematy? Archeologom się wydaje jedno, a rzeczywistość mogła być zupełnie inna. Niemniej jednak bardzo prawdopodobnym wydaje się teoria, że nekropolia była znacznie większa, niż dzisiaj obserwujemy. W niewielkiej odległości od lądu znajduje się malutka wysepka Illot des Porros, która niegdyś była połączona z lądem. Co więcej, na niej również znajdują się pozostałości cmentarzyska. Czas zrobił swoje i morze zabrało na dno część grobowców. Na wyspę jednak nie ma innego dojścia, jak drogą morską, więc niestety Was tam nie zabiorę. Ale i tak spacer po samej okolicy cmentarzyska dostarcza miłych wrażeń wizualnych i nie tylko. 



Pomimo, że jest to największy tego typu zabytek na Majorce, nie jest zbyt popularny wśród turystów. Pewnie głównie dlatego, że nie można tam podjechać samochodem, tylko trzeba się trochę zmęczyć, czasami idąc w pełnym słońcu. Ale gwarantuje, że właśnie takie miejsca są najfajniejsze. Nie ma tam tłumów, jest spokojnie i może nawet nieco mistycznie. Cieszę się, że mogę takie miejsca odkrywać i Wam je pokazywać. 

Komentarze

  1. Niezwykłe miejsce i dobrze zachowane pomimo oblewającego je morza. Ciekawe dlaczego tu ich pochowano? Może ze względu na piękne widoki! I dobrze, że nie ma wielu turystów, bo zmarli mają ciszę i spokój. Inaczej pewnie by można było zadeptać to mistyczne miejsce!
    Serdeczne pozdrowienia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczątków tam żadnych nie ma, a przynajmniej ja nie widziałam. Natomiast w okolicy jest jeszcze kilka innych niezbadanych grobów i tam faktycznie wciąż leżą szkielety. Wyobrażasz sobie, że za ileś tam setek/tysięcy lat, będę tak rozkopywać i badać nasze groby? Wielokrotnie miałam zajęcia na uczelni z archeologami i niestety muszę Cię zasmucić, ale tam, gdzie są archeolodzy, tam żadni zmarli nie mają spokoju. Niestety...
      Pytanie dlaczego ich pochowano akurat tam, jest wciąż bez odpowiedzi.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. A może do nekropolii bardziej pasują chmury i smutna pogoda?
    My też się cieszymy, że możesz mieszkać na Majorce, odkrywać fajne i często mało popularne miejsca a później dzielić się nimi na blogu. Zwłaszcza teraz kiedy najczęstsze podróże jakie odbywamy to albo te palcem po mapie albo we wspomnieniach.
    Niesamowite są te ruiny a ich położenie nad brzegiem morza naprawdę jest i ciekawe, i zdumiewające. Rozumiem, że nie docierają tutaj wszyscy turyści bo nie każdy ( o zgrozo ) lubi wędrówki ( jak tak można? :) ) ale te ruiny nie są ogrodzone? Zauważyłam na jednym ze zdjęć jakieś fragmenty ogrodzenia i coś jak by wejście ale widzę też ścieżki pozwalające dojść tu wybrzeżem. No i można dopłynąć :)
    Fajnego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może masz rację ;) Taka nostalgiczna pogoda w nostalgicznym miejscu. Cmentarzysko nie jest w żaden sposób ogrodzone. Można sobie swobodnie chodzić pomiędzy grobami, są nawet tabliczki ze strzałkami, żeby się nie pogubić w tym labiryncie, ale zakazuje się wchodzenia do grobowców, czy zabierania stamtąd kamieni.
      Większość turystów przyjeżdżających na Majorkę chyba faktycznie nie lubi wędrować, ale lokalni nawet bardzo, a może to przez to, że nie mogą nic innego teraz robić, tylko wędrować? Przejeżdżałam tamtędy wczoraj i parking był pełen, a samochody stały aż przy ulicy. Takiego tłumu w tamtym miejscu jeszcze nie widziałam. Choć domyślam się, że nie każdy poszedł akurat zwiedzać nekropolię.
      Tydzień zaczął się fajnie. Dzisiaj mamy Dzień Balearów, czyli dzień wolny i oczywiście wykorzystany na kolejną pieszą wycieczkę ;) Mam nadzieję, że pogoda w marcu będzie dopisywać i będę mogła wędrować, wędrować i wędrować.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Dla mnie ta pogoda jak najbardziej pasuje do tego miejsca, robi super klimat. Podobne miejsce widziałam na Cyprze, tylko dzis to już nie pamiętam czy to było cmentarzysko czy ruiny starego teatru. Ale chyba byl to teatr :) wycieczka fajna jak i pozostałe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruiny starożytnego teatru na Majorce też się znajdą ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ciekawe, że cmentarzysko położone jest akurat tuż przy morzu, i że jest tak dobrze zachowane. Byłam na Majorce jakiś czas temu, ale o tym miejscu słyszę pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w przeszłości wcale nie było położone tak blisko morza. Ale obecnie ta bliskość wody sprawia, że to miejsce jest jeszcze bardziej tajemnicze. Jak wspomniałam już w poście, Nekropolia nie jest zbyt turystycznym miejscem, ale i tak warto tam zajrzeć. Spacer jest naprawdę przyjemny, o ile z nieba nie leje się żar ;)
      Pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza wyrażającego Twoją opinię.
Dziękuję za wizytę na blogu. I zapraszam częściej ;)

instagram